Ciężka przeprawa Nafciarzy - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Japonia

W swoim pierwszym spotkaniu w ramach Orlen Handball Cup gospodarze turnieju, zawodnicy Orlen Wisły Płock pokonali reprezentację Japonii 37:32. Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom Azjaci okazali się wymagającym przeciwnikiem, a zwycięstwo Nafciarzy zostało okupione kontuzją Michała Zołoteńki, który najprawdopodobniej uszkodził staw skokowy.

Łukasz Luciński
Łukasz Luciński

Wynik pojedynku rozegranego późnym czwartkowym popołudniem otworzył pochodzący z kraju kwitnącej wiśni Daisuke Miyazaki, który niesygnalizowanym rzutem z podłoża zaskoczył płocką obronę i umieścił piłkę w siatce obok zaskoczonego Mortena Seiera. Nafciarze szybko odpowiedzieli trafieniami Luki Dobelseka oraz Bostjana Kavasa, a chwilę potem bramkarza przepięknym lobem oszukał Muhamad Toromanović, lecz piłka po jego rzucie odbiła się od poprzeczki. Kolejną okazję do zdobycia bramki dla naftowego klubu miał Arkadiusz Miszka, ale również po jego rzucie piłka trafiła w poprzeczkę.

Słaba skuteczność płocczan wykorzystali Japończycy, którzy po bramce Toyody wyszli na prowadzenie 3:2, by chwilę potem przegrywać z mistrzami Polski 5:3. W kolejnych minutach żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie przewagi, dlatego też wynik oscylował wokół remisu. Po kwadransie gry po akcji w defensywie na parkiet padł Michał Zołoteńko, który doznał skręcenia lewego stawu skokowego i zapewne nie będzie w stanie zagrać w kolejnych spotkaniach przeciwko Gorenje i THW Kiel. Dopiero około 20 minuty czwartkowego pojedynku gospodarze zdołali odskoczyć na dwa oczka, a swoje prowadzenie utrzymali do syreny kończącej pierwszą partię, po której na tablicy świetlnej umieszczonej w Orlen Arenie widniał wynik 18:16. Warto również odnotować, że na 2 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy na boisku po raz pierwszy pojawił się debiutujący w Orlen Wiśle Michał Kubisztal, który pierwszy kontakt z piłką zakończył… zdobyciem bramki.

Jako pierwszy w drugiej odsłonie na listę strzelców wpisał się Hozuki Higashinagahama, który rozpoczął swój strzelecki koncert. Rozgrywający japońskiej Osaki Electric mimo zaledwie 186 centymetrów wzrostu w ciągu zaledwie 5 minut wpisał się aż czterokrotnie na listę strzelców, czym walnie przyczynił się do prowadzenia swojego zespołu 21:20. Jak się potem okazało było to ostatnie prowadzenie Azjatów, którzy z każdą minuta wyraźnie opadali z sił.Do wyrównania doprowadził w 36 minucie Luka Dobelsek (21:21), a już 8 minut później po bramce Kubisztala Nafciarze prowadzili 29:23, by na 10 minut przed końcem po kolejnym skutecznym rzucie byłe zawodnika Fusche Berlin prowadzić już siedmioma bramkami (32:25).

Ostatecznie Orlen Wisła Płock pokonała reprezentację Japonii 37:32, a jako ostatni do siatki trafił wychowanek słynnej płockiej szkoły piłki ręcznej Kamil Syprzak. Samo spotkanie jednak nie zachwyciło, gdyż podopieczni Larsa Walthera mieli spore problemy ze skutecznością, co jest zapewne efektem ciężkiego okresu przygotowawczego, który mają za sobą Wiślacy. Z niezłej strony pokazali się Luka Dobelsek i Muhammed Toromanović, podobać się mogły również sztuczki techniczne Nikoli Eklemovicia. Natomiast w zespole z Azji świetnie zaprezentowali się Daisuke Miyazaki oraz Hozuki Higashinagahama.

Orlen Wisła Płock - Japonia 37:32 (18:16)

Orlen Wisła:
Seier, Wichary, Dudek - Miszka 4 (1k), Spanne 4 (1k), Wiśniewski 5, Kwiatkowski, Toromanović 5, Syprzak 2, Chrapkowski 5, Eklemović, Kubisztal 4, Kavas 2, Dobelsek 5, Zołoteńko, Twardo, Paczkowski 1

Japonia: Shinouchi, Shimizu - Ozawa 5, Toyota 1, Nomura 3 (3k), Izuma, Mori 4, Nakamura, Tomita 2, Higashinagahama 6 (1k), Kaido, Kishigawa, Takeda, Miyazaki 6, Kochi 2, Suematsu, Tanimura, Kadoyama 3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×