Najważniejszy jest pierwszy mecz - rozmowa z Pawłem Nochem, trenerem PBS Juranda Ciechanów
Beniaminek z Ciechanowa w niedzielę zainauguruje sezon. Ciechanowianie w swoim debiucie na najwyższym szczeblu rozgrywek ligowych zmierzą się z Nielbą Wągrowiec.
Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński: Dobiega końca okres przygotowawczy. Przywiązuje pan uwagę do wyników gier kontrolnych?
Paweł Noch: Nie przywiązuję do tego uwagi. Bardziej interesuje mnie sposób grania drużyny. Staraliśmy się, aby każdy z graczy występował podczas spotkań sparingowych w takim samym wymiarze czasowym.
Nie martwi pana przeciętna postawa zespołu w Kętrzynie, na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych?
- Nie, w żadnym wypadku.
Nowych zawodników udało się wkomponować w zespół, czy półtora miesiąca to zbyt mało czasu?
- To na pewno krótki okres, ale w jakimś stopniu udało się ich wkomponować. A z jakim skutkiem, to już się okaże niebawem.
Cała szóstka nowych graczy, to rzeczywiste wzmocnienia drużyny?
- Na pewno tak, ale w jakim stopniu będą wstanie nam pomóc, to wszystko zweryfikuje liga.
Z którym z nowo pozyskanych zawodników wiąże pan największe nadzieje?
- Ze wszystkimi.
Zastanawia brak nominalnego zmiennika dla Łukasza Jurkiewicza na prawym rozegraniu. Sprowadzenie Pawła Paczkowskiego, to już temat zamknięty?
- Temat wypożyczenia Pawła jest definitywnie zamknięty. Będziemy musieli sobie radzić z graczami praworęcznymi na prawym rozegraniu.
Na lewym skrzydle alternatywą dla Adriana Piórkowskiego będzie młodociany Piotr Kraszewski. Dlaczego nie udało się zakontraktować Piotra Swata?
- Piotrek dostał lepszą ofertę z innego klubu, chciał być bliżej Wrocławia. Nie mamy do niego pretensji.