Twarda obrona w końcówce wystarczyła - relacja z meczu Spójnia Wybrzeże Gdańsk - Arot Astromal Leszno

Zespół Spójni Wybrzeża Gdańsk w pierwszym meczu na własnej hali po awansie do I ligi pokonał innego beniaminka, Arot Astromal Leszno 35:28. Swoją przewagę gdańszczanie wypracowali jednak dopiero w ostatnich piętnastu minutach spotkania.

W zespole znad morza zabrakło dwóch ważnych zawodników. Podstawowego bramkarza - Marcina Głębockiego oraz doświadczonego Bartosza Walaska. - Obaj leczą kontuzje - przekazał portalowi SportoweFakty.pl Daniel Waszkiewicz, który wraz z Damianem Wleklakiem prowadzi gdański zespół. Leszczynianie, którzy długo walczyli o awans do I ligi, mecz rozegrali samymi wychowankami. - Gramy tylko swoimi zawodnikami, przez 10 lat walczyliśmy w II lidze i wreszcie dało to rezultat - przyznał Ryszard Kmiecik, szkoleniowiec Arotu Astromalu.

Spotkanie w Gdańsku co prawda rozpoczęło się bardzo równo, jednak to Spójnia Wybrzeże miała inicjatywę i na jedyne prowadzenie goście wyszli... w drugiej minucie, kiedy to bramkę na 0:1 zdobył Marcin Tórz. Gdańszczanie nie potrafili jednak wyprowadzić większego prowadzenia, niż różnicą dwóch bramek. Właśnie do wyniku 10:8 doprowadził w 13 minucie Patryk Abram, któremu udało się zdobyć trzy bramki z rzędu. Najwyższe prowadzenie gospodarze objęli siedem minut później, kiedy to Krzysztof Jasowicz pokonał bramkarza gości, a na tablicy wyników widniał rezultat 13:9. Wtedy jednak do odrabiania strat zabrał się najskuteczniejszy w leszczyńskiej drużynie, Marcin Giernas. Do końca pierwszej połowy zawodnicy obu drużyn grali bardzo ofensywnie, czego efektem był wynik 17:16. - Było trochę tremy i wdarło się trochę nerwów - stwierdził grający głównie w obronie Marcin Siódmiak.

Przebieg drugiej połowy przez długi czas był podobny, jak to miało miejsce w pierwszej części gry. W efekcie po 45 minutach gdańszczanie prowadzili 26:24. - To bardzo trudny przeciwnik, mający dobrych zawodników z drugiej linii. W obronie nie graliśmy jak trzeba, dopiero w końcówce ją uporządkowaliśmy. Mecz był jednak bardzo trudny - stwierdził Waszkiewicz. Właśnie w ostatnim kwadransie nastąpił zwrot sytuacji. Spójnia Wybrzeże zdobyła w przeciągu siedmiu minut aż siedem bramek, tracąc tylko jedną. Ostatecznie gospodarze sobotniego spotkania wygrali 35:28, odnosząc pierwsze, historyczne zwycięstwo w I lidze. - W zeszłym sezonie zawsze tak wyglądało, że w pięć minut potrafiliśmy zagrać twardo w obronie i odjechać przeciwnikowi. Z chłopakami z ławki śmialiśmy się, że po raz kolejny podobna sytuacja miała miejsce - zrelacjonował Radosław Steege, który w ubiegłym sezonie wraz ze swoją drużyną nie przegrał żadnego meczu w II lidze.

Spójnia Wybrzeże Gdańsk - Arot Astromal Leszno 35:28 (17:16)

Składy:

Spójnia Wybrzeże: Kasperek, Chmieliński - Rakowski 7 (2 min), Sulej 6, Jasowicz 5, Derdzikowski 4, Misiewicz 4, Abram 4 (2 min), Mogielnicki 3, Steege 2 oraz Siódmiak, Wojciechowski.

Arot Astromal:Musiał (2 min), Maziarz, Skorupiński - Giernas 7, Kajzer 4, H.Szkudelski 4, Wierucki 4 (4 min), Tórz 4, Misiaczyk 3, Meissner 2 oraz Maleszka, Łuczak (2 min), E.Szkudelski.

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 5:4, 6:4, 7:4, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 10:8, 11:8, 11:9, 12:9, 13:9, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 14:13, 15:13, 16:13, 16:14, 16:15, 16:16, 17:16.

II połowa: 17:17, 18:17, 18:18, 19:18, 19:19, 20:19, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 23:21, 23:22, 24:22, 25:22, 25:23, 26:23, 26:24, 27:24, 28:24, 28:25, 29:25, 30:25, 31:25, 32:25, 33:25, 33:26, 33:27, 34:27, 35:27, 35:28.

Sędziowie: D.Mroczkowski, J.Mroczkowski (Sierpc).

Kary: Spójnia Wybrzeże - 6 min, Arot Astromal - 8 min.

Widzów: 400.

Źródło artykułu: