- Chciałbym, abyśmy do tego spotkania podeszli maksymalnie skoncentrowani. Prawda jest taka, że tydzień temu zabrakło nam zaangażowania - mówił przed sobotnim spotkaniem z beniaminkiem ze Świdnicy szkoleniowiec opolan, Marek Jagielski. Jego podopieczni zamierzali udowodnić wszelkim krytykantom, że zeszłotygodniowy remis z AZS AWF Białą Podlaska był jedynie wypadkiem przy pracy, a Gwardia zdolna jest walczyć o najwyższe ligowe cele, w tym sam awans do PGNiG Superligi. Po końcowym gwizdku gwardziści zgodnie mogli unieść ręce w górę w geście tryumfu.
Początek pojedynku należał jednak do przyjezdnych, którzy po dwóch trafieniach Tomasza Fabiszewskiego prowadzili w 3. minucie 2:0. Gospodarze szybko doprowadzili jednak do wyrównania, a skuteczne interwencje Łukasza Romatowskiego pozwalały "uruchamiać" co chwila skrzydłowych - Pawła Swata oraz Wojciecha Knopa. Golkiperom ŚKPR-u w pamięć zapadnie zwłaszcza postać tego drugiego, który z dziesięcioma trafieniami okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem potyczki. W 17. minucie gwardziści wygrywali 11:6, lecz fatalne błędy techniczne gości sprawiły, że w 24. minucie ich przewaga wzrosła do dziesięciu oczek (16:6). Tuż przed przerwą podopiecznym Krzysztofa Mistaka udało się nieznacznie zmniejszyć straty za sprawą celnego rzutu Macieja Pieńczewskiego (18:9).
Druga część meczu przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy kontrolując boiskowe wydarzenia systematycznie powiększali dystans dzielący oba zespoły. W 51. minucie przewaga gwardzistów wynosiła już trzynaście trafień (27:14) i wielce prawdopodobnym było, że w końcowych minutach urosłaby do jeszcze większych rozmiarów, jednak trener Jagielski zdecydował się dać szansę rezerwowym. - Wygrana w takich rozmiarach niezwykle cieszy. Zaprezentowaliśmy się dobrze w defensywie, na początku wypracowaliśmy wysoką przewagę, co pozwoliło nam na swobodną kontrolę wyniku w drugiej połowie. Z dobrej strony pokazali się też rezerwowi, którzy weszli na boisko w ostatnich minutach - oceniał po końcowym gwizdku szkoleniowiec gwardzistów.
Za tydzień jego podopiecznych czeka pierwszy poważny sprawdzian, a mianowicie wyjazd na ligowe spotkanie z jednym z kontrkandydatów do awansu, Olimpią Piekary Śląskie.
KS Gwardia Opole - ŚKPR Świdnica 31:20 (18:9)
Gwardia: Romatowski, Donosewicz, Kowalski - Knop 10, Gradowski 4, Matyszok 4, Serpina 3, Baran 2, Kłoda 2, Swat 2, Drej 1, Piech 1, Prokop 1, Zych 1, Paliwoda, Zadura.
ŚKPR: Olichwer, Madaliński - Fabiszewski 5, Mrugas 4, S. Makowiejew 3, Piędziak 3, Kijek 1, Pieńczewski 1, Pułka 1, Rogaczewski 1, Rutkowski 1, Gnysińki, Olejniczak.
Kary: Gwardia - 8 min.; ŚKPR - 2 min.
Sędziowali: Pazur Mirosław oraz Sikora Olgierd (woj. śląskie).
Widzów: 200.