Czasami wydaje mi się, że to był tylko sen! - rozmowa ze Zbigniewem Kwiatkowskim, kołowym Wisły Płock

Zbigniew Kwiatkowski mimo, iż w klubie rzadko dostawał szansę gry, to jednak przekonał do swoich umiejętności selekcjonera Bogdana Wentę, który zabrał go na pamiętne mistrzostwa świata. W Niemczech na szyi kołowego Wisły i jego kolegów z kadry zabłysnęły srebrne medale.

Łukasz Luciński: Jak zaczęła się pańska kariera?

Zbigniew Kwiatkowski: Będąc na biegach przełajowych w Ciechanowie z szkołą podstawową trener Arkadiusz Chełmiński zainteresował się moją osobą i zaproponował mi żebym zaczął uprawiać piłkę ręczną i tak to się otworzyły drzwi...

Jak to się stało, że wylądował Pan w Wiśle?

- Moje warunki fizyczne pewnie przekonały władze Wisły. Byłem w Płocku na zgrupowaniu reprezentacji Mazowsza i to chyba dlatego trafiłem do Wisły, chociaż miałem również inne propozycje.

Czy nie dziwi Pana fakt, że reprezentant Polski (pan), wicemistrz świata w klubie tak często przesiadywał na ławce rezerwowych?

- Mając takiego trenera jak pan Zajączkowski nie dało rady. Czasami nawet dało się odczuć, że było to robione na złość, dlatego że trener Wenta powoływał mnie do kadry narodowej. Ale to jest dłuższy temat...

Czy ma Pan jakiś sportowy wzór?

- Ciężka praca i wiara w sukces.

Dużo mówiło się o pana wypożyczeniu. Dlaczego pozostał Pan więc w Płocku?

- Tak, sam chciałem odejść ze względu na trenera, ale to się zmieniło. Mam nadzieję, że trener Kowalczyk da mi szansę, gdyż chcę wejść już w większe granie.

Jakie to uczucie zostać wicemistrzem świata?

- Coś niesamowitego! Czasami wydaje mi się, że to był tylko sen. Ale to jest fakt!

Jak ocenia Pan wzmocnienia Nafciarzy?

- Nie mi to oceniać. Wszystko okaże się w praniu.

Kto jest, według Pana, najlepszym polskim kołowym? Którego z zawodników najbardziej Pan ceni

- Bartosz Jurecki na tej pozycji jest naprawdę dobry.

Jak pracowało się Panu z selekcjonerem Wentą?

- Każdy by chyba chciał mieć takiego trenera w klubie. Ma bardzo dużą wiedzę i potrafi człowieka zmobilizować.

Jaki jest Pan poza boiskiem? Czy ma Pan jakieś hobby?

- Jestem człowiekiem spokojnym i bardzo lubię spokój. W okresie przygotowawczym moim hobby jest odpoczynek (śmiech). A tak naprawdę wszystkiego po trochu.

Dlaczego zdecydował się Pan na grę na kole?

- Bo lubię ciężko pracować.

Jakie ma Pan plany na przyszłość? Co będzie Pan robił, gdy zawiesi już buty na kołku a piłkę rzuci w kąt?

- Chcę grać jak najwięcej w dobrym klubie, a czy to będzie Wisła to się dopiero okaże. A o zakończeniu kariery jeszcze nie myślę. Jestem na to za młody.

Komentarze (0)