Przed meczem obie drużyny dzieliła w tabeli niewielka różnica punktowa. Od początku spotkania inicjatywę przejęli goście. Co prawda w czwartej minucie po bramce Damiana Krystkowiaka Grunwald prowadził 2:1, jednak kolejne cztery bramki zdobyli szczypiorniści Spójni Wybrzeża. Po trafieniu Patryka Abrama było 2:5, a absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego zdobył wówczas trzecią swoją bramkę (łącznie miał 7 trafień). Grunwald, w dużej mierze dzięki skutecznej grze Krystkowiaka zdołał najpierw wyrównać, a po bramce Bartosza Adamczaka wyszedł na prowadzenie 9:8. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Spójni Wybrzeża. Dzięki skuteczności Jacka Suleja w ostatnich sekundach tej części gry, goście na przerwę schodzili z jednobramkową przewagą.
Na drugą część szczypiorniści Grunwaldu wyszli zdeterminowani i dzięki temu szybko nadrobili stratę, aby po bramce Tomasza Draszkiewicza wyjść na rekordowe prowadzenie 16:14. Później nastąpił jednak okres dobrej gry gości. Najpierw przez sześć minut żadna drużyna nie rzuciła ani jednej bramki, a następnie Abram oraz Andrzej Rakowski zdobyli po dwie bramki i było już 16:18. Później żaden z zespołów nie zdołał odmienić losów meczu i ostatecznie goście wygrali 25:22. - Był to mecz walki, ale również błędów z naszej strony. Wygraliśmy przede wszystkim dzięki determinacji i woli zwycięstwa - powiedział Sławomir Orzechowski, kierownik gdańskiej drużyny.
Grunwald Poznań - Spójnia Wybrzeże Gdańsk 22:25 (11:12)
Składy:
Grunwald: Tarko, Kulczyński - Krystkowiak 8, Matlach 4, Goraj 3, Suwisz 2, Martyński 2, Draszkiewicz 2, Adamczak 1 oraz Wachowiak, Sobański, Tyc, Koch.
Spójnia Wybrzeże: Głębocki, Kasperek - Abram 7 (2 min), Sulej 6 (2 min), Mogielnicki 4, Rakowski 3, Misiewicz 3 (4 min), Wojciechowski 1, Siódmiak 1 (4 min) oraz Konop, Szczutowski.
Przebieg meczu:
I połowa: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 2:4, 2:5, 3:5, 3:6, 4:6, 5:6, 5:7, 6:7, 6:8, 7:8, 8:8, 9:8, 9:9, 9:10, 10:10, 10:11, 11:11, 11:12.
II połowa: 11:13, 12:13, 13:13, 13:14, 14:14, 15:14, 16:14, 16:15, 16:16, 16:17, 16:18, 17:18, 17:19, 17:20, 18:20, 28:21, 19:21, 19:22, 20:22, 20:23, 20:24, 21:24, 22:24, 22:25.
Widzów: 250.