Dla graczy z różnych ligowych drużyn była to okazja do podszlifowania swojego kunsztu bramkarskiego, podpatrzenia i posłuchania wskazówek od najlepszego piłkarza ręcznego z 2009 roku - Sławomira Szmala. Zdaniem Sebastiana Sokołowskiego takie szkolenia są potrzebne. - Oprócz Szmala, Wyszomirskiego i Malchera reszta bramkarzy nie ma styczności z siłą, precyzją i techniką rzutu, jaką dysponują kadrowicze. Szkolenie na tej pozycji pozostawia wiele do życzenia. Mówi się, że bramkarz to 50 procent wartości zespołu, tymczasem jak na tak ważną pozycję na trening w klubach poświęca się zdecydowanie za mało czasu - ocenia na łamach Gazety Olsztyńskej.
Mimo otrzymania szansy potrenowania z kadrowiczami zawodnik Warmii nie liczy na grę w drużynie narodowej. - Nie liczę na grę w reprezentacji. Mam 27 lat, a takich bramkarzy jak ja jest wielu. Trener przyjął zasadę, że będzie wprowadzał młodziaków, jak choćby Piotrka Wyszomirskiego, którzy będą się uczyć od Sławka - dodaje.
Źródło: Gazeta Olsztyńska