Brakowało nam dynamiki - wypowiedzi po meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Wójcik-Meble Techtrans Elbląg

Kolejne zwycięstwo zanotował lider tabeli i faworyt tych rozgrywek Gaz-System Pogoń Szczecin. Wygrana jest o tyle cenniejsza, że z trudnym rywalem. Przy porażce wicelidera z Kościerzyny z beniaminkiem w Lesznie pozwala ona odskoczyć na 3 oczka od najgroźniejszych rywali. Goście z Elbląga postawili bardzo trudne warunki, ale mimo wszystko nie udało im się sprawić niespodzianki. Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a ten był w sobotę wyraźnie podmęczony. Potwierdzili to w wypowiedziach pomeczowych sami zawodnicy oraz trener Pogoni. O wyrażenie swojej opinii poprosiliśmy również szkoleniowca oraz szczypiornistów drużyny przeciwnej.

Rafał Biały (trener Gaz-System): Ten mecz z Siódemką w Pucharze Polski odbił się dziś na boisku. To było aż 80 minut gry. Tym bardziej gratuluję chłopakom, że potrafili to wytrzymać, bo końcówkę zagrali bardzo dobrze. Mecz był wyrównany. Zaważyła właśnie końcówka, w której chłopacy wykrzesali z siebie na tyle sił, żeby to pociągnąć. Mamy teraz tydzień na odpoczynek, a potem mecz z Poznaniem. Musimy koniecznie odpocząć.

Paweł Biały (skrzydłowy Gaz-System): Zdecydowanie jednak odczuwamy mecz pucharowy. Widać, było, że brakowało nam troszkę dynamiki i bramki w ataku rzadziej wpadały. W obronie nie było źle, chociaż momentami też byliśmy bardziej agresywni. Fajnie, że mamy dwa punkty. Teraz trzeba troszkę odpocząć. Jeżeli uda się wejść do ekstraligi, to musi być zdecydowanie lepsze przygotowanie fizyczne. Po takich spotkaniach widać, że to jednak na nas oddziałuje. Cieszę się, że te dwa punkty jednak są, chociaż z Elblągiem nigdy nie potrafiliśmy dobrze grać i było to widać. Męczyliśmy się. Trzeba też przyznać, że goście mają również bardzo fajnych ludzi z ekstraklasy.

Jacek Wardziński (skrzydłowy Gaz-System): Liczą się dwa punkty. Na pewno dziś odczuwaliśmy środowy mecz. Zagraliśmy 80 minut, niektórzy grali prawie 80 minut i było to trochę widać, ale to nie oznacza, że musimy grać tak jak dzisiaj, niekonsekwentnie w ataku i obronie. Początek był słaby, ale kiedy wyszliśmy 6-0, już było lepiej. Atak był tragiczny. Każdy chciał sam. Jak było kilka składnych akcji, to były bramki. W momencie, gdy wyszliśmy na 3 bramki, powinniśmy ich dobić, a nie to co było widać na parkiecie, wyszło jak wyszło. Liczą się dwa punkty, to jest najważniejsze.

Ludwik Fonferek (trener KS Wójcik-Meble): Powiem dyplomatycznie, że zagraliśmy dobre zawody. Nawet bardzo dobre. Najlepsze w tym sezonie i nie dało się wygrać. Natomiast mówiąc niedyplomatycznie, to powiem tak: przy przewadze osób, które prowadzą mecz, zawodów nie da się wygrać.

Grzegorz Perwenis (rozgrywający KS Wójcik-Meble): Można powiedzieć, że były szanse nawet na wygraną. Końcówka zaważyła. Bardzo doświadczeni zawodnicy jak Kliszczyk i Frelek z Pogoni wzięli na siebie ciężar gry na sam koniec. Było ciężko, ale postawiliśmy mocne warunki. Blisko było, ale się nie udało. Czegoś zabrakło, może tego przysłowiowego szczęścia.

Krzysztof Kłosowski (rozgrywający KS Wójcik-Meble): Zaczęło nam w końcu wychodzić to co sobie zakładaliśmy już dużo wcześniej. Gra nam się kleiła i obronna, i w ataku. My jesteśmy zadowoleni z tego spotkania. Nie chcę wnikać w pewne sprawy, ale myślę, że ci co się znają trochę na piłce ręcznej, to widzieli co się działo na boisku.

Komentarze (0)