Szczypiorniści Arotu zadowoleni z pierwszej rundy rozgrywek

Czwarte miejsce w tabeli i 16 zdobytych punktów - to dorobek piłkarzy ręcznych Arotu Astromal Leszno. Skazywany na pożarcie beniaminek jest jedną z rewelacji na zapleczu PGNiG Superligi Mężczyzn.

W miniony weekend podopieczni Ryszarda Kmiecika pewnie pokonali Spójnię Wybrzeże Gdańsk 29:20 w rozegranym awansem spotkaniu 13. kolejki I ligi grupy A. Jak dotychczasowe występy na pierwszoligowym froncie oceniają zawodnicy Arotu? - Pierwszą rundę w wykonaniu naszego zespołu uważam za udaną, chociaż nie ustrzegliśmy się kilku błędów. Najbardziej bolą przegrane mecze we własnej hali, które mieliśmy szanse wygrać - ocenia lewoskrzydłowy Krzysztof Meissner.

- Półmetek rozgrywek można zaliczyć do udanych, jednak pozostaje delikatny niedosyt, gdyż mecze z Poznaniem i Malborkiem przegraliśmy na własne życzenie. Te 4 punkty stawiały by nas w bardzo komfortowej sytuacji - wtóruje mu Marcin Giernas.

Mimo udanej rundy nadrzędny cel wielkopolskiej drużyny, jakim jest bezpieczne utrzymanie nie zmienia się. - Chcemy bezpiecznie utrzymać się w lidze, gdyż mimo udanej rundy sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana i nie daje pewności utrzymania. Pierwsza runda dużo nas nauczyła, więc jeśli wyciągniemy wnioski w drugiej może być jeszcze lepiej i to też jest naszym celem - podkreśla rozgrywający Arotu.

Przerwa na zapleczu PGNiG Superligi potrwa 1,5 miesiąca. Szczypiorniści rozgrywki I ligi wznowią w ostatni weekend stycznia. - Teraz czeka nas krótka przerwa świąteczno-noworoczna i od stycznia będziemy się już przygotowywać do drugiej rundy. Mamy kilka rzeczy do poprawienia, tak więc mam nadzieje, że dobrze spożytkujemy ten czas i w drugiej części sezonu zaprezentujemy się jeszcze lepiej - zakończył wypowiedź Marcin Giernas.

Beniaminek z Leszna na półmetku rozgrywek zajmuje wysokie czwarte miejsce

Komentarze (0)