Ta Wigilia będzie wyjątkowa - rozmowa z Bartłomiejem Pawlakiem, bramkarzem Piotrkowianina Piotrków Trybunalski

Święta Bożego Narodzenia to dla wielu najważniejszy okres w ciągu całego roku, który pozawala choć na chwilę zapomnieć o problemach dnia codziennego i skupić swą uwagę na najbliższych. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl o tych wyjątkowych chwilach opowiada golkiper Piotrkowianina Bartłomiej Pawlak.

Łukasz Luciński: Jak będą wyglądały Twoje tegoroczne Święta Bożego Narodzenia?

Bartłomiej Pawlak: Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzę w swojej rodzinnej miejscowości, czyli Ostrowie Wielkopolskim. Ta Wigilia będzie dla nas wyjątkowa, gdyż do rodzinnego domu zjeżdżają się wszyscy najbliżsi wraz z własnymi rodzinami i wszyscy wspólnie zasiądziemy do wigilijnego stołu.

Czy któreś święta wspominasz szczególnie?

- Każdego roku Boże Narodzenie jest wspaniałe i nie da się go źle wspominać. Ten rodzinny klimat, kiedy wszyscy widzimy się przy jednym stole jest dla mnie czymś najważniejszym, co jest nam dane w ciągu całego roku…

Bez czego nie wyobrażasz sobie tego wyjątkowego czasu?

- Nie wyobrażam sobie Świąt, które musiałbym spędzić sam, bez moich bliskich. Oczywiste jest, że nie może także zabraknąć choinki. Gdy mieszkałem jeszcze w Ostrowie Wielkopolskim zawsze to na moich barkach spoczywał obowiązek sprowadzenia do domu najpiękniejszego świątecznego drzewka. Teraz ta odpowiedzialność spadła na mojego młodszego brata (śmiech). Boże Narodzenie to także stół zastawiony smakowitymi prezentami oraz to, na co całym rokiem czekają małe i duże dzieci- prezenty!

Pamiętasz jakiś wyjątkowy?

- Ja chętniej i częściej sam bawię się w Św. Mikołaja, niż dostaję jakieś podarunki (śmiech). Każdy prezent, nawet najmniejszy upominek, jest dla mnie niezwykle cenny, gdyż liczy się gest. Fakt, że ktoś o mnie pamięta, jest doskonałym powodem do uśmiechu.

Które wigilijne danie jest twoim ulubionym?

- Uwielbiam wszystkie potrawy, które przyrządza moja mama, ale zdecydowanym faworytem są pierogi z kapustą i grzybami!

Gdy pierwsza gwiazdka pojawi się na niebie z jakim nastrojem zasiądziesz do wieczerzy?

- Jak w każdym domu zasiadamy razem do syto zaopatrzonego stołu, gdy pojawi się pierwsza gwiazdka na niebie, a dokładniej mówiąc gdy zawoła nas do niego mama (śmiech). Na stole znajdzie się obowiązkowo dwanaście dań. Najpierw jednak dzielimy się opłatkiem i składamy sobie życzenia. Dopiero po wspólnej kolacji przychodzi czas na prezenty i słuchanie kolęd, a o północy udajemy się na pasterkę.

Czy wśród tematów poruszanych przy wigilijnym stole znajdzie się miejsce dla szczypiorniaka?

- W czasie świat staram się odciąć od piłki ręcznej i odpocząć od codzienności. To czas, który należy poświęcić bliskim, jednak nie da się zapomnieć o szczypiorniaku, szczególnie że mój brat również uprawia tą wspaniałą dyscyplinę sportu. Tak więc jestem niemal pewien, że będziemy rozmawiali o handballu.

Koniec roku to czas podsumowań…

- Mijający rok oceniam bardzo pozytywnie, choć jak zawsze było wzloty i upadki. Początek roku nie był dla mnie zbyt przyjemny, jednak z upływem czasu wszystko zmieniało się na lepsze. Trafiłem do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie w barwach miejscowego Piotrkowianina walczę o powrót do PGNiG Superligi i jak na razie jesteśmy na dobrej drodze, by osiągnąć ten cel.

Niedawno miałeś okazję spotkać również dawnych kolegów, którzy tak jak Ty są wychowankami Ostrovii…

- Jestem bardzo mile zaskoczony podejściem zarządu klubu i pełen uznania dla tego co robią. Było to świetne widowisko dla kibiców, a dla nas szczypiornistów okazja do wspominania dawnych czasów, kiedy to graliśmy w barwach tego klubu. Cieszę się, że pochodzę z Ostrowa, które wychowało wielu utalentowanych szczypiornistów. Mam nadzieję, że taka impreza będzie odtąd odbywała się regularnie. Trzeba kontynuować ponad stuletnie tradycje i dołożyć swoją cegiełkę do tego, by handball zajmował pierwsze miejsce w ostrowskim sporcie.

Po świętach przyjdzie czas na szampańskie szaleństwo związane z powitaniem Nowego Roku…

- Jak co roku wraz ze znajomymi planowaliśmy wybrać się na kilka dni za granicę, jednak nasz pomysł pękł niczym mydlana bańka. Między Świętami Bożego Narodzenia, a Sylwestrem mamy treningi, więc sposób na powitanie Nowego Roku pojawi się dopiero w ostatniej chwili, na spontanie (śmiech).

Czego możemy Ci zatem życzyć?

- Przede wszystkim zdrowia i udanych występów w barwach Piotrkowianina. Natomiast ze swojej strony chciałbym życzyć wszystkim zawodnikom i zawodniczkom oraz sympatykom szczypiorniaka zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku, a naszej reprezentacji narodowej medalu w nadchodzących Mistrzostwach Europy oraz wywalczenia upragnionej kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie w Londynie.

Komentarze (0)