W miniony wtorek szczypiorniści ekstraklasowej Nielby podejmowali w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Wolsztyniaka Wolsztyn. Żółto-czarni pokonali przeciwnika 33:28. - To spotkanie kontrolne wyszło nam trochę słabo. Graliśmy jednak w innym ustawieniu niż zwykle - wyjaśniał Dariusz Molski, pierwszy szkoleniowiec wągrowieckiego MKS-u.
W piątkowy wieczór żółto-czarni pokonali na własnym terenie Pogoń Szczecin 32:23. W sobotni poranek obie ekipy zmierzyły się w hali wągrowieckiego OSIR-u ponownie. Tym razem wągrowieccy szczypiorniści wygrali różnicą aż dwunastu bramek (39:27). - Graliśmy w ustawieniu zbliżonym do ligowego. Zmieniliśmy skład dopiero w drugiej połowie, gdy przewaga była wysoka. Nasza gra wyglądała wówczas równie dobrze - wyjawił trener Nielby.
Zaraz po meczu ze szczecinianami, wągrowczanie starli się z GSPR-em Gorzów. Dariusz Molski postawił w tym spotkaniu przede wszystkim na zawodników, którzy najmniej czasu spędzają na ligowych parkietach. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Nielby 35:25.
W meczach sparingowych wielkim nieobecnym był Łukasz Białaszek. Skrzydłowy MKS-u zmagał się na początku stycznia z kontuzją kolana. Gdy wydawało się, że nielbista powróci już niebawem do składu, podczas jednego z treningów doznał on groźnego urazu. Prawdziwy pech! Nowa kontuzja wyeliminowała szczypiornistę z treningów na okres 4-6 tygodni. - W trakcie jednego z treningów został on przypadkowo uderzony przez jednego z kolegów w szczękę. W piątek, z powodu silnego bólu oraz opuchlizny udał się do lekarza. Okazało się, że ma pękniętą szczękę. Być może czeka go w najbliższy poniedziałek operacja. Obecnie ma założone specjalne druty, aby nie ruszał szczęką - wyjaśniał pierwszy trener MKS-u.
Na parkiecie zabrakło także Marka Kubiszewskiego, który ma problemy z barkiem. Nie wiadomo, czy wągrowiecki bramkarz zdąży powrócić do zdrowia przed lutowym meczem ligowym z Chrobrym Głogów. Z kolei, drugi kontuzjowany bramkarz Nielby Adrian Konczewski, dochodzi powoli do optymalnej formy. Nielbista nie jest jednak forsowany zbyt mocno na treningach. Nie może on bowiem wykonywać jeszcze ćwiczeń obciążających kolano.
Zdaniem Dariusza Molskiego, spotkania, które nielbiści rozegrali w tym tygodniu, udały się. - Jestem bardzo zadowolony z nowych zagrywek, które ćwiczyliśmy w trakcie sparingów. Jesteśmy po trzecim tygodniu przygotowań. Był to dla nas bardzo ciężki okres - szczególnie drugi oraz trzeci tydzień. Wracamy teraz do rytmu startowego. Obciążenia będą więc inne. Będziemy szukać bardziej szybkości niźli siły. Zdrowie nam dopisuje. Kondycyjnie oraz siłowo jesteśmy dobrze przygotowani. Współpraca pomiędzy obrońcami zaczyna bardzo dobrze wyglądać. Zawiązała się nić porozumienia między zawodnikami - pomagają sobie nawzajem. Tacy, a nie inni sparingpartnerzy byli nam potrzebni do tego, abyśmy uwierzyli w siebie oraz mieli możliwość przećwiczenia tego, co jeszcze szwankuje. Jeżeli to, czego się nauczyliśmy, przełożymy na mecze ligowe, to będzie dobrze - tłumaczył Molski.
Ostatnim sprawdzianem formy żółto-czarnych przed wznowieniem rozgrywek PGNIG Superligi będzie sparing z poznańskim Grunwaldem. Nielba rozegra to spotkanie kontrolne na wyjeździe w środowy wieczór.
Kolejni pierwszoligowcy przetestowali aktualną formę wągrowieckiej Nielby
W trzecim tygodniu przygotowań do dalszej części sezonu PGNIG Superligi piłkarze ręczni Nielby rozegrali cztery sparingi. Rywalami wągrowczan były pierwszoligowe zespoły: Wolsztyniaka Wolsztyn, GSPR-u Gorzów Wielkopolski oraz Gaz-System Pogoni Szczecin. Z tą ostatnią drużyną nielbiści zmierzyli się dwukrotnie.