Spotkanie lepiej rozpoczęli szczypiorniści ASPR-u Zawadzkie, którzy dzięki skutecznej grze w ataku po 8 minutach gry prowadzili 5:2. W bramce MTS Chrzanów słabo spisywał się Maciej Białecki, który nie potrafił powstrzymać rzutów rywali. W szeregach drużyny przyjezdnej brylował Mateusz Krzyżanowski. Były zawodnik GSPR-u Gorzów Wlkp. skutecznie nękał obronę MTS-u. To właśnie po jego bramce w 12 minucie ASPR prowadził już 8:4. Trener Adam Piekarczyk widząc nieporadność swoich zawodników poprosił o czas. Przekazane w przerwie uwagi podziałały mobilizująco na chrzanowian, którzy zaczęli zdecydowanie lepiej grać w obronie, co przełożyło się na możliwość wyprowadzania kontrataków. W 17 minucie po trafieniu Adama Kruczka MTS przegrywał różnicą już tylko bramki 7:8. Od tego momentu gra toczyła się systemem "bramka za bramkę". W końcówce chrzanowianie mieli okazję doprowadzenia do remisu, jednak w sytuacji sam na sam Adam Kruczek nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Po pierwszej połowie ASPR Zawadzkie prowadziło 16:15.
Drugą połowę od skutecznej akcji rozpoczęli piłkarze ręczni z Chrzanowa, którzy po trafieniu Marcina Skoczylasa doprowadzili do remisu. Później inicjatywę ponownie przejęli zawadczanie, którzy po trzech skutecznych akacjach objęli prowadzenie 19:16. Gospodarze po raz kolejny zmuszeni byli "gonić wynik". W bramce ASPR-u wieloma świetnymi interwencjami popisał się Tomasz Wasilewicz, którzy szczególnie dobrze spisywał się przy rzutach chrzanowian ze skrzydła. W 45 minucie na tablicy świetnej ponownie pojawił się rezultat remisowy 22:22. Ostatni kwadrans spotkania należał do podopiecznych Janusza Bykowskiego. Świetna gra Mateusza Krzyżanowskiego oraz Andrzeja Kryńskiego sprawiły, iż ASPR zdobył siedem bramek z rzędu - 30:24. Chrzanowianie pogubili się w końcówce spotkania i przegrali wysoko 27:33.
MTS Chrzanów przegrał kolejne spotkanie, którego stawką były przysłowiowe cztery punkty. Sytuacja w tabeli drużyny z Małopolski staje się coraz trudniejsza i coraz ciężej znaleźć w lidze zespół, z którym MTS byłby w stanie powalczyć o zwycięstwo. W sobotę w drużynie gospodarzy zabrakło przede wszystkim skuteczności oraz zagrożenia rzutami z drugiej linii.
MTS Chrzanów - ASPR Zawadzkie 27:33 (15:16)
MTS: Białecki, Borecki - Bobowski 6, Skoczylas 6, Bednarczyk 3, Kirsz 2, Klementowicz 2, Kruczek 2/2, Szlinger 2, Zacharski 2/1, Cupisz 1, Łącki 1, Stroński 1, Zajdel.
Kary: 18 min.
Karne: 3/5.
ASPR: Wasilewicz, Łuczyński - Krzyżanowski 10, Kryński 7/2, Płonka 4, Stupiński 4, Tatz 3, Skowroński 2, Kalisz 1, Morzyk 1, Popławski 1, Pawlak.
Kary: 14 min.
Karne: 2/4.
Kary: MTS - 10 min. (Bobowski, Cupisz, Łącki, Kirsz, Klementowicz, Kruczek, Skoczylas, Szlinger, Zajdel po 2 min.); ASPR - 8 min. (Morzyk 4 min. Kalisz, Pawlak, Skowroński, Stupiński, Tatz po 2 min.).
Widzów: 300.