Rafał Chełmiński: Chcę grać w Wybrzeżu

Zawodnik SMS-u Gdańsk Rafał Chełmiński zdobył cztery bramki w meczu derbowym ze Spójnią Wybrzeżem. Zauważył on, że głównym powodem porażki była słaba gra na początku i przestoje, które często zdarzają się mało doświadczonym drużynom.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Zawodnicy Szkoły Mistrzostwa Sportowego nerwowo rozpoczęli prestiżowe dla nich spotkanie i później już bardzo ciężko było im cokolwiek zrobić. - Bardzo słabo zagraliśmy na początku, przez pewien moment było nawet 1:8. Mieliśmy bardzo długi przestój. Później było już bardzo ciężko gonić naszych rywali - powiedział Rafał Chełmiński, po czym dodał: - W obronie zagraliśmy całkiem przyzwoicie, bo wyszliśmy kombinowaną obroną. Skuteczność w ataku to była jednak tragedia. Rzuty były nieskuteczne, a bramkarz naszych rywali łapał dużo piłek - stwierdził wychowanek Juranda Ciechanów, który obecnie poza SMS-em występuje w barwach juniorów Vive Targów Kielce.

Hale SMS-u i Spójni Wybrzeża są od siebie oddalone o zaledwie kilka kilometrów. Gdańskie środowisko piłki ręcznej ze sobą współpracuje i często rozgrywane są mecze kontrolne pomiędzy tymi klubami. - Dobrze się znamy i gramy dużo sparingów. Wszystkie są na styku. Czasem wygrywamy, czasem oni i wszystko toczy się w okolicach 2-3 bramek różnicy. Tym razem przegraliśmy trzema bramkami i to też o czymś świadczy. Zagraliśmy całkiem przyzwoicie, ale może zabrakło trochę czasu, a także skuteczności. Poza tym emocje wzięły górę. Na pewno przed trenerami kadry narodowej chcemy się pokazać i udowodnić swoją wartość - stwierdził Chełmiński, który zżył się już z Gdańskiem i chce pójść śladami Krystiana Nidzgorskiego, Patryka Abrama, Krzysztofa Mogielnickiego oraz Michała Piwowarczyka. Zatem po ukończeniu gry w SMS-ie chce zostać w Spójni Wybrzeżu.

Mimo że SMS nie walczy jak inne zespoły z dolnych rejonów tabeli o utrzymanie, to zawodnicy tego klubu starają się walczyć w każdym meczu do końca. - To jest pewne, że się utrzymamy, ale gramy dla siebie i nikomu się nie podkładamy. Każdy mecz gramy na sto procent i chcemy wygrać. Znam się z kolegami, jednak nie ma tu mowy o odpuszczaniu. To było spotkanie derbowe, na które przychodzi dużo znanych sposób i to wszystko jest dla nas dodatkową mobilizacją. Tym razem się nie udało, zobaczymy za rok - mam nadzieję, że wygramy - powiedział Rafał Chełmiński, którego najpierw jednak czeka mecz z GSPR-em w Gorzowie. - Jedziemy do Gorzowa i będzie bardzo ciężko, gdyż GSPR się odbudował. W pierwszej rundzie u siebie przegraliśmy i na pewno będziemy chcieli się zrewanżować i przełamać serię porażek - zakończył zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×