Wygrały niesamowitą obroną - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - MKS Piotrcovia Piotrków Tryb.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wielkie emocje, głośny doping kibiców od początku do końca, praktycznie bezbłędna gra w obronie, minimalizacja błędów własnych, ambicja i wola walki, wiara w końcowy sukces to było to, co tego dnia charakteryzowało zawody w hali przy Twardowskiego. Ostatecznie SPR Pogoń Baltica Szczecin pokonała MKS Piotrcovię Piotrków Trybunalski 28:26 (10:11).

Już od pierwszych minut ton tej rywalizacji nadawał szczeciński zespół. Ogromna znaczenie dla takiego przebiegu zawodów miała doskonale zorganizowana gra obronna. Na słowa uznania zasłużyła m.in. bramkarka Pogoni Baltica Adrianna Płaczek, która już w pierwszej minucie zdołała wybronić rzut karny Agaty Wypych. Dzięki jej kolejnym udanym obronom gospodynie wyszły na 3-bramkowe prowadzenie. Wszystkie gole zdobyła Agata Cebula dwukrotnie celnie rzucając z linii 7 metrów. Ręka nie zadrżała jej nawet w momencie gdy w bramce piotrkowianek stanęła ciocia Cebula - Beata Skura.

Ku zdumieniu wszystkich zgromadzonych na hali przy Twardowskiego w 17. minucie było już 8:2 dla podopiecznych Roberta Nowakowskiego. Świetnej passy szczecinianek nie przerwał nawet trener przyjezdnych Stanisław Mijas, który już w 8. minucie poprosił o pierwszy czas dla swojej drużyny. W ciągu 23 minut zawodów aż 11-krotnie udanymi interwencjami popisywała się Płaczek, która tego dnia po prostu zamurowała bramkę. Na duży plus zasłużyła jednak cała formacja obronna gospodyń. Warto zauważyć, że również bardzo szybkie powroty nie pozwoliły Piotrcovii kontrować.

Niestety od 22. minuty dobrze funkcjonująca maszynka się zacięła. Przestój w grze wykorzystały przeciwniczki i z 9:4 wyszły na pierwsze prowadzenie 9:10. Dwie bramki dorzuciła w tym fragmencie zawodów Aleksandra Mielczewska. Co prawda w końcówce wyrównała jeszcze Hanna Yashchuk, ale wynik pierwszych 30 minut ustaliła Agata Rol. Rezultat na styku zapowiadał jednak wielkie emocje w drugiej połowie i jak się potem okazało tak też się właśnie stało.

Sygnał do odrabiania minimalnej straty dała Białorusinka Volha Piatrova doprowadzając do stanu 12:12. Po chwili obrotowa Dorota Jakubowska znowu wyprowadziła koleżanki na prowadzenie. W 42. minucie Piotrcovia uzyskała 3-bramkową przewagę, na szczęście nie podłamało to miejscowych, które niesione niesamowitym tego dnia dopingiem nie dość, że odrobiły stratę to jeszcze wyszły na 20:19. W tym momencie stało się jasne, że ten mecz rozstrzygnie się dopiero w końcówce.

W 49. minucie przypomniała o sobie rozgrywająca piotrkowianek Wypych 3-krotnie pokonując Płaczek, ale jej celne rzuty dawały jedynie remis jej koleżankom. Jeszcze w 53. minucie na prowadzenie 23:24 wyprowadziła swój zespół Agnieszka Tyda, ale było to już wszystko na co tego dnia stać było tę drużynę. Na remis po 24 wyprowadziła szczecinianki Piatrova, potem ważne bramki zdobyły Cebula i Jakubowska i stało się jasne, że dwa punkty pozostaną na Pomorzu Zachodnim. W 57. minucie było już 27:24. Mając taką przewagę szczecinianki bardzo mądrze zwalniały grę. Wynik spotkania ustaliła Rol.

Zespół zasłużył na ogromne słowa uznania. Pochwał nie szczędził dziewczynom szkoleniowiec Pogoni Nowakowski. Mimo kryzysu w pierwszej połowie dziewczyny się nie podłamały. Warto odnotować fakt, że Płaczek zagrała aż na 61% skuteczności broniąc 16 rzutów bardziej doświadczonych rywalek. Taki wyczyn nie byłby jednak możliwy bez pracy całego zespołu. Dzięki temu dziewczyny przedłużyły swoje matematyczne szanse na utrzymanie w Superlidze, a rywalki zepchnęły w strefę spadkową, z której już bardzo ciężko będzie się im wydostać.

SRP Pogoń Baltica Szczecin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 28:26 (10:11)

SPR Pogoń Baltica: Yilmaz, Płączek - Jakubowska 5, Kucharska, Sabała 2, Cebula 8 (6/6), Szymczak 1, Rostankowska 1, Piontke 1, Pasternak 1, Yashchuk 1, Kuryanovich, Piatrova 8.

Kary: 8 minut (Jakubowska - 4 minuty, Yashchuk, Kuryanovich - po 2 minuty)

Karne: 6/6

MKS Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Rol 4, Mijas, Tyda 2, Mielczewska 4, Waga 2 (5/6), Cieślak 2, Wypych 6 (0/1), Szafnicka 6 (1/1).

Kary: 4 minuty (Mielczewska, Wypych - po 2 minuty)

Karne: 1/2

Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez daną zawodniczkę

Sędziowie: Demczuk, Rosik (Lubin)

Widzów: 650

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
belinea28
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak jak pisze dan.byłem na meczu.dziewczyny pokazały ogromną determinację i walkę.niesamowity mecz obrony i bramkarki.brawo dziewczyny! trzeba walczyć do końca o pozostanie choć będzie niezmier Czytaj całość
avatar
dan
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo Pogoń nie odpuszcza nikomu,chociaż są już jedna nogą w I lidze.  
Siatkarz
18.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to jest możliwe że piotrkovia toczy równorzędną walkę z Lublinem a pare dni później przegrywa z Pogonią?