Jurasik: Zespołem jesteśmy cały czas

Nie udało się szczypiornistom Vive Targów Kielce zakończyć sezonu zasadniczego bez porażki. Zespół Bogdana Wenty w 22. kolejce musiał uznać wyższość NMC Powenu Zabrze.

Pomimo sobotniej porażki piłkarze ręczni Vive Targów Kielce sezon zasadniczy zakończyli na 1. miejscu. W ćwierćfinale play-off zmierzą się z Siódemka Miedzią Legnica, czyli teoretycznie najsłabszym rywalem. Wicemistrzowie Polski powinni pewnie awansować do półfinału, nie mogą sobie jednak pozwolić na lekceważenie rywala.

- Przede wszystkim trzeba utrzymać koncentrację, nie możemy podchodzić do spotkania tak jak w sobotę. W innym wypadku znów będą problemy. Wiemy o co gramy, stawką jest Mistrzostwo Polski! Legnica to drużyna, która może mieć bardzo podbudowane morale. W ostatniej kolejce jechała na tzw. "ścięcie" do Wągrowca, a udało im się wygrać i awansować do play-off. Nie możemy zapomnieć, że oni wykonali już swój plan minimum i mogą podejść spokojnie do potyczki z nami. My musimy wygrać ten mecz, a potem rozstrzygnąć ćwierćfinał w Kielcach. Przed meczem potrzebna jest koncentracja i mobilizacja. Musimy pokazać, że potrafimy grać o wiele lepiej niż ostatnio w Zabrzu - powiedział Mariusz Jurasik na łamach oficjalnej strony Vive Targów Kielce.

Zdaniem doświadczonego zawodnika sobotnia porażka nie wpłynie negatywnie na zespół Vive Targów Kielce. Podopieczni Bogdana Wenty koncentrują się teraz na najbliższym spotkaniu z Siódemką Miedzią Legnica oraz meczu z Cimos Koper.

- Zespołem jesteśmy cały czas. Atmosfera jest bardzo dobra, ale takie spotkania jak w sobotę po prostu nie mogą mieć miejsca. To był jeden i jedyny mecz w tym sezonie, w którym nie byliśmy drużyną. Nie uważam, że to co budujemy od lipca zeszłego roku, możemy zaprzepaścić jednym nieudanym meczem. Teraz liczy się tylko mecz w Legnicy, trzeba jechać tam i wygrać. Nie ma innej opcji, mamy już nauczkę że nie możemy podchodzić do przeciwników bez koncentracji, ponieważ to może się źle skończyć - zakończył Mariusz Jurasik.

źródło: vivetargi.pl

Źródło artykułu: