Roman Trzmiel: Chłopcy pokazali serducho

Grając praktycznie całą rundę rewanżową w ośmioosobowym składzie, szczypiorniści Politechniki Radomskiej zapewnili sobie bezpieczny byt na przyszły sezon. Choć do rozegrania pozostał im jeszcze jeden mecz, już wiadomo, że unikną baraży. Utrzymanie przypieczętowali zwycięstwem nad Piotrkowianinem.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Zwycięstwo nad piotrkowianami (37:35-przyp.red.) w sobotnim spotkaniu przedostatniej kolejki sezonu zasadniczego zapewniło radomianom bezpieczny ligowy byt. Tak jak i w bardzo wielu wcześniejszych meczach, tak i teraz Akademicy nie "pękli" przeciwko mocnemu rywalowi, niedawnemu liderowi tabeli. Pokazali olbrzymie serce do walki i waleczność, ale również duże umiejętności. Przecież ani raz w tym spotkaniu nie przegrywali.

- Od początku meczu chłopcy mocno postawili się Piotrkowianinowi. Wyszli na boisko skoncentrowani, mieli ogromną chęć zwycięstwa. Pokazali serducho - mówił kilka chwil po zakończeniu pojedynku trener AZS-u, Roman Trzmiel. Bardzo cieszył się ze zwycięstwa, długo nie mógł uwierzyć w to, co się stało.

Na korzyść gości przemawiały: długa ławka i wyszkolenie indywidualne zawodników. Mimo to, radomianie pokazali, że nie to jest najważniejsze w sporcie. - Rywal jest mocny technicznie, ale nasz zespół jest zgrany - zaznaczył szkoleniowiec Politechniki.

Dzięki sobotniej wygranej Akademicy mają na koncie 17 punktów, tyle samo, co wyprzedzające ich ASPR Zawadzkie i Ostrovia. Na trzech ostatnich pozycjach pozostaną już: ŚKPR Świdnica, AZS AWF Biała Podlaska i MTS Chrzanów. Te wszystkie trzy drużyny w minionej kolejce solidarnie przegrywały, wobec czego radomianie mogą być pewni ligowego bytu na przyszły sezon.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×