Atmosfera tajemnicy w Olimpii/Beskid

Po spotkaniu z AZS Warszawa, które zagwarantowało sądeckim szczypiornistkom pierwsze miejsce w grupie, emocje przestały być zauważalne. Nastąpił etap spokojnego przygotowywania się do meczów barażowych oraz działań organizacyjnych, mających na celu poprawę funkcjonowania sądeckiego klubu. Sternikiem procesu zmian został wiceprezes Olimpii/Beskid.

Zarząd klubu przed sezonem postawił przed drużyną cel, jakim jest awans do PGNiG Superligi. Wszystkie osiągnięcia w trakcie rozgrywek, czyli zajęcie pierwszego miejsca zarówno po rundzie zasadniczej oraz fazie play-off, przyjmowane były z umiarkowanym entuzjazmem. - Nasz zespół zrealizował pierwszy z zakładanych celów, jakim było zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Mieliśmy wzloty i upadki, ale bilans końcowy jest zdecydowanie na plus. Po 19 kolejkach mamy na swoim koncie 17 zwycięstw, jeden remis i tylko jedna porażkę - podsumował Tomasz Michałowski.

Wiceprezes klubu ze znacznie większym zaangażowaniem mówił o wyzwaniach, które czekają nowosądecki zespół już niebawem. - Teraz mamy trzy tygodnie czasu do najważniejszego meczu w sezonie z drużyną Słupi Słupsk. Możemy chyba nawet powiedzieć, że będzie to najważniejszy pojedynek w historii sądeckiego szczypiorniaka. Dlatego zrobimy wszystko, żeby optymalnie przygotować się do tego meczu - powiedział Michałowski. Po czym nawiązał do ostatniego spotkania ligowego. - Przed nami jeszcze jeden prestiżowy mecz z SPR Olkusz, który będzie dobrym sprawdzianem przed wyjazdem do Słupska - dodał.

Ważną kwestią w perspektywie możliwego awansu, jest sprawa transferów mających na celu wzmocnić drużynę. Przedstawiciel klubu unika jednak udzielania konkretnych informacji. - Zdajemy sobie sprawę, że gra na wyższym poziomie rozgrywkowym wymaga od nas wzmocnienia zespołu. Mamy już opracowany pewien plan, który stopniowo wprowadzamy w życie. Prowadzimy rozmowy zarówno z zawodniczkami mogącymi dołączyć do nas po sezonie, ale także z obecnie występującymi w naszym zespole na temat nowych kontraktów. Unikamy jednak ujawniania zbyt wielu szczegółów czy nazwisk, bo konkurencja na rynku transferowym jest zacięta - wyjaśnił.

Zmiany oraz decyzje personalne w Olimpii/Beskid nie dotyczą tylko zawodniczek. Ruchy kadrowe mają miejsce także we władzach klubu. - Niejednokrotnie powtarzałem, że obecna struktura organizacyjna w naszym klubie się nie sprawdza. Stąd decyzja, aby przeprowadzić pewne zmiany mające na celu poprawę takiego stanu rzeczy. Olimpia/Beskid to duże przedsięwzięcie wymagające sporo pracy oraz ludzi zaangażowanych w działanie, jesteśmy zatem w trakcie procesu reorganizacji. Na razie jednak, dopóki nie zakończymy tych działań, nie ma sensu ujawniać szczątkowych informacji. Kiedy wszystko będzie gotowe, na pewno zarząd wystosuje komunikat w tej sprawie - zakończył tajemniczo Michałowski.

Źródło artykułu: