Czuwaj rywalem Nielby - relacja z meczu Zepter AZS UW Warszawa - KS Czuwaj Przemyśl

KS Czuwaj Przemyśl zremisował wyjazdowe spotkanie fazy barażowej rozgrywek I ligi z Zepterem AZS UW Warszawa 27:27 (9:15). Zawodników z Podkarpacia czeka teraz dwumecz z Nielbą Wągrowiec, którego stawką będzie miejsce w PGNiG Superlidze Mężczyzn w sezonie 2012/13.

Gracze zasańskiej siódemki jechali do Warszawy będąc już jedną nogą w kolejnej fazie barażowej. Podopieczni duetu Piotr Kroczek - Bogusław Kubicki wygrali bowiem pierwsze starcie różnicą ośmiu bramek, całkowicie dominując swych rywali. Na ich korzyść działał ponadto fakt, iż stołeczny zespół przystępował do rewanżu mocno osłabiony - kontuzje wykluczyły z gry Łukasza Nowaka oraz Łukasza Wolskiego, a najlepszy strzelec drużyny Adam Marciniak mógł jedynie egzekwować rzuty karne. Mimo to Akademicy z Warszawy postawili przemyślanom bardzo trudne warunki gry.

Początek pojedynku należał do gospodarzy, którzy szybko odskoczyli rywalom na dystans kilku bramek. Co prawda jeszcze w 4. minucie był remis 2:2, jednak chwilę później zawodnicy Witolda Rzepki prowadzili już 6:2 (10'). Spora w tym zasługa Arkadiusza Prokopa, który atomowymi rzutami z drugiej linii bombardował bramkę Czuwaju.

Zepter znakomicie spisywał się pierwszych minutach spotkania w defensywie, umiejętnie przeszkadzając rywalom w grze i wybijając ich z uderzenia. Przemyślanie popełnili natomiast sporą liczbę niewymuszonych błędów, dodatkowo mając spore problemy z komunikacją w defensywie. W efekcie przewaga gospodarzy wzrosła w 15. minucie do sześciu trafień (9:3).

Szczypiorniści warszawskiej ekipy zdołali utrzymać wysokie prowadzenie do przerwy, co zwiastowało spore emocje w drugiej części meczu. Tuż po wznowieniu gry podopieczni trenera Rzepki nie poszli jednak za ciosem, a coraz lepiej poczęli radzić sobie ich rywale. Przyjezdni szybko zdobyli trzy bramki, zmniejszając dystans dzielący obie ekipy do stanu 15:12 (33').

Harcerze wyszli na drugą część meczu bardziej skoncentrowani. Ich akcje w ofensywie nabrały szybkości, swój naturalny rytm rzutowy złapali czołowi strzelcy ekipy - Radosław Jankowski oraz Paweł Stołowski. Znakomicie wyglądała także współpraca z obrotowym Maciejem Kubisztalem, który to w 48. minucie wyprowadził Czuwaj na prowadzenie 21:20.

W 58. minucie przewaga przemyślan wzrosła nawet do dwóch trafień (27:25), jednak ambitna postawa gospodarzy pozwoliła im na wyrównanie stanu rywalizacji. Do siatki rywali trafili Michał Wysocki oraz Franki Brinovec, którego to rzut na dziesięć sekund przed końcową syreną ustalił wynik spotkania. Zepter zremisował 27:27 z Czuwajem, kończąc tym samym zmagania w sezonie 2011/12. Harcerzy czeka jeszcze rywalizacja z Nielbą Wągrowiec o miejsce w PGNiG Superlidze.

Zepter AZS UW Warszawa - KS Czuwaj Przemyśl 27:27 (15:9)

Zepter: Malanowski, Troński - Prokop 8, Brinovec 4, Marciniak 3 (3/5), Szpejna 3, Zaprutko 3, Puszkarski 2, Wysocki 2, Flisiak 1, Rębalski 1, Chmielewski, Garwoliński, Monikowski Ł.

Czuwaj: Szczepaniec, Jarosz - Jankowski 8, Kubisztal 6, Stołowski 6, Kostka 3, Misiewicz 2, Hataś 1, Oliferchuk 1, Baraniecki, Complak, Kalinowski, Kroczek.

Sędziowali: Leszczyński Robert oraz Marek Strzelczyk (woj. pomorskie).

Widzów: ok. 300.

Pierwszy mecz: 36:28 dla Czuwaju.

Komentarze (30)
avatar
Adriano
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolego wwwitek2006
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
A jeżeli chodzi o poziom sportowy to bardzo dużo odbiegacie na dzień dzisiejszy od każdego zespołu Superligi z Jurandem w
Czytaj całość
avatar
Kamilk
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Witku, może tego pana Wojciechowskiego nie do Nielby ( za długo już mają tą ekstraklase) a do nas do Przemyśla, komu jak komu Czuwajowi pieniądze potrzebne 
avatar
Adriano
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety was zmartwię Nielba w tym sezonie niestety dla was gra lepiej na wyjeździe. Tak że za dużo sobie nie wyobrażajcie.
Tylko pytanie czy Nielba chce grać jeszcze w Superlidze!? 
avatar
Kamilk
8.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Musimy u siebie spróbować powalczyć,bo tu jest nasza szansa. Fakt na wyjeździe pewnie polegniemy, ale z drugiej strony nie raz już sport widział wielkie niespodzianki więc nic nie by sie nie st Czytaj całość
jazda
7.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przysiek bedzie mial ladny piec z trybun za bramka hahaha