Olszewski: Zabrakło gry przez 40 minut

Szczypiornistki SPR-u Olkusz mimo ambitnej walki do samego końca przegrały z KS AZS AWF Gardinia Wrocław 30:26 (18:12) i marzenia o grze w Superlidze muszą odłożyć o rok. Po spotkaniu trener Olszewski ocenił, że główną przyczyną porażki była bardzo duża liczba błędów indywidualnych.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Szkoleniowiec SPR-u Olkusz po spotkaniu był zdania, że jego zespół na wysokim poziomie zagrał tylko ostatnie 20 minut meczu. Do 40. minuty spotkania według trenera Olszewskiego, jego podopieczne nie grały tak, jak potrafią i jak tego od nich oczekiwał. - Zabrakło nam gry przez 40 minut. Myśmy w tym meczu rozpoczęli granie konkretnie od 39. minuty. Od wyniku 22:12 w tym fragmencie zaczęliśmy, po wzięciu czasu, grać w piłkę ręczną. Do tego momentu w naszym wykonaniu nie było piłki ręcznej, którą potrafimy i chcieliśmy grać - powiedział po meczu trener ekipy z Małopolski. Jednocześnie opiekun żółto-czerwonych nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć, co było powodem takiego stanu rzeczy. Zaznaczył jednak, że olkuszanki popełniły zdecydowanie zbyt dużo błędów technicznych. - Dlaczego tak było? Przypuszczam, że znowu nie wytrzymały dziewczyny tego meczu "w głowach". My popełniliśmy w sumie 27 błędów technicznych, gdzie oddajemy przeciwnikowi piłkę za darmo. To jest nie do przyjęcia! Natomiast ostatnie 20 minut było dobre w naszym wykonaniu, ale to jest za mało. Zabrakło tutaj dwóch, może trzech minut i to jest główna przyczyna naszej porażki.

Dariusz Olszewski uważa, że jego zespół powinien awansować do PGNiG Superligi już po rywalizacji z Aussie Latochą Sambor Tczew i taki był też cel jego podopiecznych. W dwumeczu z ekipą z Wrocławia jego zdaniem Srebrne Lwice sprawiły niespodziankę, gdyż walczyły jak równym z równym z zespołem z Superligi. - My, jeśli mieliśmy awansować, to w rywalizacji z Tczewem. Tutaj sprawiliśmy, mimo przegranej, ogromną niespodziankę, bo nikt się nie spodziewał, że zespół z pierwszej ligi będzie w stanie walczyć jak równy z równym z zespołem z ekstraklasy. W pierwszym meczu wygraliśmy, w drugim minimalnie przegraliśmy. To na pewno cieszy, ale wiadomo, że ta radość byłaby większa, gdyby był ten awans. Raz się przegrywa, raz się wygrywa. Niestety, wrocławianki wygrały i należy im pogratulować - powiedział szkoleniowiec SPR-u Olkusz.

Olszewskiemu kontrakt z zespołem z Małopolski kończy się 30 czerwca br. i szkoleniowiec zamierza go wypełnić do końca. Jeśli chodzi natomiast o dalszą pracę trenera w Olkuszu wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie. - Na razie mam umowę do 30 czerwca bieżącego roku i mam zamiar ją wypełnić do końca. Do połowy czerwca będziemy jeszcze trenowali, a co będzie dalej, to zobaczymy. Usiądziemy na pewno z zarządem, zobaczymy kto będzie chciał odejść, kto będzie chciał przyjść. To wszystko musi mieć ręce i nogi. Potencjał tego zespołu jest spory, ale widocznie na tą chwilę za mały, żeby awansować - zakończył trener Olszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×