W meczu z Czechami Lasoń doznał kontuzji dłoni. Sytuacja wydawała się już od pierwszych chwil bardzo poważna. Jak się okazało nie było to tylko pierwsze wrażenie. Gracz trafił do szpitala ze złamaniem kości śródręcza. - Podczas sparingu z HCB OKD Karvina zostałem sfaulowany przy rzucie. Kiedy wracałem do obrony spojrzałem na rękę i już wiedziałem ze trzeba się udać do szpitala, bo wyglądało to fatalnie - powiedział Remigiusz Lasoń.
Pech zawodnika był tym większy, że złożenie kości trwało zdecydowanie dłużej niż przeciętny zabieg tego typu, ze względu na skomplikowanie złamania. - Pierwsza diagnoza brzmiała 6-7 tygodni przerwy, bo tyle zrasta się kość śródręcza. Dzięki zaangażowaniu pana doktora Zbyszka Kwiatkowskiego zabieg miałem już na drugi dzień rano. Operacja trwała ponad 3 godziny, gdyż złamana kość była w kilku częściach. Skończyło się płytką wzdłuż kości i sześcioma śrubami wwierconymi w kość. A do tego pokaźna rana cięta na dłoni - wylicza gracz.
Zabieg się udał, a Remik przechodzi rehabilitację. - Rehabilitację zacząłem po tygodniu od zabiegu. Jeżdżę na rowerku, a po dwóch tygodniach zacząłem trenować z zespołem w specjalnej ortezie i wykonuję ćwiczenia na miarę możliwości, potem jest dalsza część treningu z boku z masażystami - informuje szczypiornista.
Ciągle nie wiadomo kiedy zobaczymy rosłego piłkarza na parkiecie. - Chcę zagrać jak najszybciej, ale wszystko będzie zależało od dłoni i procesu gojenia oraz rehabilitacji - kończy Lasoń.
Kontuzja Remigiusza Lasonia
W rozgrywanym na zabrzańskim parkiecie meczu sparingowym z HCB OKD Karvina poważniej kontuzji doznał rozgrywający Remigiusz Lasoń. Obecnie zawodnik przechodzi rehabilitację po zabiegu.
Źródło artykułu:
a szkoda bo świetny zawodnik