Pogoń Baltica w meczu otwarcia zmierzy się z beniaminkiem z Tczewa

Ubiegłoroczny beniaminek ze Szczecina w najbliższą sobotę zainauguruje nowy sezon w Superlidze Kobiet. Rywalem będą tczewianki, dla których jest to powrót na salony po rocznym rozbracie.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Sobotni przeciwnik jest szczeciniankom doskonale znany. Oba zespoły o awans do ekstraklasy rywalizowały ze sobą w sezonie 2009/2010. W ostatecznym rozrachunku do Superligi awansowała wówczas drużyna z Tczewa. Jak się jednak potem okazało już po roku powróciły do I ligi.

Na chwilę obecną obie ekipy prezentują się zupełnie inaczej i nie można ich porównywać do czasów sprzed dwóch lat. Działacze szczecińskiego klubu już niedługo po zakończeniu niezbyt udanego sezonu zakontraktowali bardzo doświadczone: Monikę Głowińską, która przeniosła się w swoje rodzinne strony z zespołu tegorocznego mistrza Polski - Vistalu Łączpol Gdynia oraz Bułgarkę Stefkę Agovą - rozgrywającą i jedną z liderek KSS-u Kielce. Hitem były już również transfery Moniki Stachowskiej z francuskiego Arvor 29 - Pays de Brest oraz Oleny Naumenko-Biały.

Wnioski wyciągnęli również działacze tczewskiego Sambora, którzy także postanowili wzmocnić swoją ekipę doświadczonymi szczypiornistkami. Sprowadzenie Anny Szott czy też Urszuli Lipskiej musi budzić uznanie. Co ciekawe w obu drużynach postanowiono połączyć doświadczenie z młodością.

Nowe twarze to zawsze problem zgrania ze sobą drużyny i komunikacji. - Właśnie te sparingi, które były przed sezonem w tym całym okresie przygotowawczym zobrazowały kto z kim jak się dobrze czuje, kto się jak z kim zgrał. Te mecze bardzo dużo pomogły w tym, by te nowe twarze wkomponowały się w zespół - skomentowała ciężki cykl przygotowań Pogoni Adriana Gryglicka.

Już teraz można powiedzieć, że zespół gospodyń nie wystąpi w pełnym składzie. Z powodu kontuzji wykluczone są występy Piatrovej i Naumenko-Biały. Niewiadomą pozostaje występ Aleksandry Kicińskiej czy też Sylwii Piontke. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl potwierdziła to Gryglicka. - Tak, obie są kontuzjowane, jeszcze Ola Kicińska wraca do nas po kontuzji, ale na 80 proc. już z nami trenuje. Sylwia Piontke od niedawna też zaczęła optymalne treningi, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.

Trudno upatrywać jednoznacznego faworyta tego pojedynku. Dość dyplomatycznie oceniła rywala 26-letnia skrzydłowa Pogoni Baltica. - Porozmawiamy już po tym spotkaniu. Uważam, że każdy mecz jest dla nas ważny. Czy to gramy z beniaminkiem czy też zespołem z wyższej półki. Będziemy walczyć z każdym zespołem, więc nie będzie różnicy. Dla nas ten mecz będzie taki, jakbyśmy grały z mistrzem Polski. Bardziej stanowczo wypowiedziała się z kolei Monika Stachowska. - Powiem tyle, że w sobotę ten zespół nie wywiezie ze Szczecina żadnych punktów.

Sobotnie zawody zostaną rozegrane o godzinie 16.00 w hali przy ul. Twardowskiego 12b. Wstęp dla kibiców będzie bezpłatny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×