Papier nie gra - wypowiedzi po meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Chrobry Głogów

W meczu pierwszej kolejki w Szczecinie Gaz-System musiał uznać wyższość piłkarzy ręcznych Chrobrego Głogów. Porażka gospodarzy różnicą 6 trafień była jak najbardziej zasłużona.

Rafał Biały (szkoleniowiec Gaz-System Pogoni): Zagraliśmy bardzo złe spotkanie. O ile jeszcze w obronie było poprawnie, o tyle w ataku zespół miał zaledwie 41 proc. skuteczności. Brawa dla bramkarzy Chrobrego. Wszyscy trzej bronili rewelacyjnie. Przy takiej skuteczności nie można wygrać spotkania. Dochodziliśmy do sytuacji rzutowych, niestety na przeszkodzie stawał bramkarz, który torował bramkę.

Filip Kliszczyk (rozgrywający Gaz-System Pogoni): Ten mecz potoczył się zupełnie inaczej niż to sobie zakładaliśmy. My mając takie zaplecze w ataku pozycyjnym zdobywamy 22 bramki w meczu. To na ekstraklasę z pewnością nie wystarczy. Każdy musi dawać z siebie 100 czy nawet 200 proc. tego co potrafi. Nam to nie wyszło. Graliśmy bez pomysłu w ataku przez 45 minut. Konsekwencją tego jest wynik, który widać na tablicy, a było już 9 bramek straty. My przez pierwszą połowę rzuciliśmy tylko 9 goli. W drugiej rzuciliśmy 13, trochę się ta skuteczność poprawiła, ale to nie jest zadowalające na tym poziomie. Zbyt dużo błędów, zbyt prosta, mało kombinacyjna gra w ataku i to wszystko. Nie ma co tutaj ukrywać. Daliśmy... nie powiem czego. Mam nadzieję, że będzie to dla nas zimny prysznic i weźmiemy się do roboty, bo wstyd mi jest za nas wszystkich, za całą drużynę, bo zagraliśmy po prostu beznadziejnie. Możemy jedynie podziękować kibicom za takie wsparcie. Możemy zapewnić tylko, że dołożymy wszelkich starań, żeby taki drugi mecz jak ten zakończony przez najbliższe 21 kolejek już się nie powtórzył.

Zbigniew Kwiatkowski (obrotowy Gaz-System Pogoni): Papier nie gra, grają zawodnicy, ale to nie o to chodzi. Mogę to nazwać jako pierwsze śliwki robaczywki. I gra w obronie, i w ataku, w kontrze, powrót do defensywy, w każdym tym elemencie była dołożona cegiełka, która zaważyła na takim a nie innym wyniku.

Zbigniew Markuszewski (szkoleniowiec Chrobrego):
Naprawdę zagraliśmy bardzo konsekwentnie. To jest bardzo ważne. Bałem się, że właśnie zabraknie nam tej konsekwencji, że nie wytrzymamy może tej właśnie oprawy, tego napięcia, że jest tu nowy, wspaniały zespół, bo na papierze są to naprawdę rewelacyjni zawodnicy. Było też spore zaangażowanie kibiców. Troszkę się tego baliśmy. Natomiast trzeba przyznać, że chłopacy zagrali bardzo konsekwentnie przez 60 minut. Ta końcówka może była już taka trochę słabsza, za bardzo rozluźniająca. Ktoś nawet mi powiedział, trenerze przecież tyloma wygrywamy. Tak, ale tu chodzi o to, żeby grać konsekwentnie od 1 do 60 minuty. Nam się to tego dnia udało.

Rafał Stachera (bramkarz Chrobrego): Nie jestem bohaterem, bohaterem jest cała drużyna. To był trudny mecz, bo to wiadomo, że była to inauguracja. Ciężka przeprawa, bo w Szczecinie jest specyficzna hala, jest tu bardzo wąsko. W dodatku pełne trybuny. Tym bardziej Pogoń postawiła nam trudne warunki. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie, to musimy sobie przyznać, spokojem wygraliśmy to spotkanie. U gospodarzy było chyba zbyt wiele nerwowości. To było zdaje się ich największym problemem. Cieszymy się, że to my wywozimy stąd dwa punkty i że tak dobrze zaczynamy ten nowy sezon.

Marek Świtała (skrzydłowy Chrobrego): Na pewno bardzo się cieszymy. Przyjechaliśmy tutaj do Szczecina na pewno nie w roli faworyta. Pogoń ma naprawdę mocny skład. Udało się wywieźć stąd dwa punkty. Cóż więcej dodać, naprawdę bardzo się cieszymy z tego sukcesu.

Źródło artykułu: