Beniaminek z województwa opolskiego mimo porażki w pierwszej kolejce pozostawił po sobie dobre wrażenie. Szczypiornistki Sparty Oborniki Wlkp. zgarnęły komplet punktów wygrywając mecz zaledwie różnicą czterech trafień. Zdaniem samych zawodniczek z Dobrzenia przyczyną porażki był głównie brak zgrania w obronie oraz proste błędy popełniane w akcjach ofensywnych. - Oczywiście chciałyśmy wygrać ten mecz. Niestety nie udało się, wg mnie zabrakło zgrania w obronie, nie współpracowałyśmy ze sobą prawie w ogóle. W ataku kilka prostych błędów i zbyt wiele pochopnych decyzji w ważnych momentach meczu - oceniła występ beniaminka, skrzydłowa Aleksandra Wynnyk.
24-letnia była zawodniczka AZS-u AWF Wrocław nie była również zadowolona z własnej dyspozycji w swoim debiucie w nowym zespole. Wynnyk zdobyła zaledwie jedną bramkę w całym spotkaniu, jednak ma nadzieję, że w kolejnych pojedynkach będzie już tylko lepiej. - Każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony w nowej drużynie. Uważam, że ten mecz mi nie wyszedł. Jedna bramka przez ok 40 minut, parę prób 1 na 1 nie wykorzystanych, ze swojej obrony również nie jestem zadowolona. Jednakże był to dopiero pierwszy mecz, mam nadzieję, że w kolejnych będę mogła bardziej pomóc koleżankom i wspólnie odniesiemy zwycięstwo - podsumowała swój występ zawodniczka LZS-u Tor Dobrzeń Wielki.
Teraz przed szczypiornistkami beniaminka kolejne bardzo trudne zadanie. Do Dobrzenia przyjeżdża bowiem faworyt rozgrywek I ligi - SPR Olkusz. Skrzydłowa ekipy z województwa opolskiego miała okazję poznać szczypiornistki z Olkusza, gdyż niewiele brakowało aby "Srebrne Lwice" wygrały dwumecz barażowy z AZS-em AWF Wrocław. - Drużynę z Olkusza znam bardzo dobrze, sporo nerwów napsuły nam w barażach, gdy jeszcze grałam we Wrocławiu. Zapewne nasz trener ma już koncepcję i wprowadzi odpowiednie zmiany, by odnieść najkorzystniejszy rezultat w sobotnim meczu. Jak to wszystko się potoczy zobaczymy już w najbliższy weekend - zakończyła Aleksandra Wynnyk.