Agata Wcześniak: Dziewczyny z Olkusza bardzo miło mnie przyjęły

Agata Wcześniak przed rozpoczęciem sezonu zmieniła przynależność klubową i podpisała kontrakt z LZS-em Tor Dobrzeń Wielki. W ostatniej kolejce lepsze od ekipy z Opolskiego okazały się piłkarki SPR-u.

Pierwsza połowa w wykonaniu szczypiornistek beniaminka była bardzo słaba. Ekipa z Dobrzenia przed przerwą zdobyły zaledwie 7 bramek. W drugiej połowie podopieczne trenera Romana Kamińskiego systematycznie odrabiały straty, jednak na całkowite zniwelowanie przewagi SPR-u zabrakło czasu. Zdaniem zawodniczek TOR-u głównym powodem porażki był brak zgrania. - Przede wszystkim zabrakło zgrania, ale również szybkich akcji, takich jak w drugiej połowie. Chciałam jednak zaznaczyć, że to był dopiero nasz czwarty wspólny mecz. Przed liga zagrałyśmy tylko dwa sparingi, tak wiec i tak jest dobrze. Z meczu na mecz dogadujemy się i wygląda to coraz lepiej - powiedziała po meczu rozgrywająca beniaminka, Agata Wcześniak.

24-letnia zawodniczka TOR-u w sobotę miała po raz pierwszy po zmianie przynależności klubowej wystąpić w meczu, w którym rywalem były jej niedawne koleżanki z drużyny. "Czesia" nie była jednak zadowolona ze swojego występu. - Bardzo dziwne uczucie, aczkolwiek z pierwszym gwizdkiem to zniknęło. Tego meczu nie mogę zaliczyć do najlepszych niestety, nie wystrzegłam się również błędów. Chciałam także zaznaczyć, że dziewczyny z Olkusza bardzo miło mnie przywitały na meczu, za co im bardzo dziękuje (uśmiech) - podsumowała swój występ Wcześniak.

Teraz w rozgrywkach I ligi kobiet przerwa w rozgrywkach, która przeznaczona jest na występy reprezentacji. W 3. kolejce natomiast podopieczne trenera Kamińskiego jadą do Gliwic, gdzie rywalizować będą z miejscowym SMS-em. - Chcąc wygrać mecz z SMS-em, jak i również z pozostałymi zespołami w lidze musimy grać dobrze w obronie .Jeśli obrona będzie funkcjonować na odpowiednim poziomie, to będą szanse na wyprowadzenie szybkiego ataku. Przed nami ciężka praca i na niej będziemy się koncentrować w najbliższym czasie - zakończyła.

Komentarze (0)