W ostatni weekend radomianie odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Minimalna wygrana nad KSSPR-em Końskie, różnicą zaledwie jednej bramki (25:24), zdecydowanie poprawiła morale zespołu. - Na pewno jest lepsze niż wcześniej, po tamtych dwóch przegranych - przyznaje Roman Trzmiel, trener-koordynator Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego.
Po starciach z aspirującymi do awansu - Gwardią Opole i Śląskiem Wrocław - Akademików czeka nie mniej trudne zadanie. Tym razem zmierzą się ze spadkowiczem z ekstraklasy, Nielbą Wągrowiec. Najbliższy przeciwnik podopiecznych Aleksandra Malinowskiego zdobył do tej pory 5 punktów, rozgramiając u siebie Ostrovię Ostrów Wlkp. (41:26) i Viret CMC Zawiercie (37:20).
W drugiej serii gier Nielbie przytrafiła się jednak wpadka - remis w Łodzi. - Jeżeli AZS potrafił "urwać" punkt, to ta sytuacja pokazuje, że można powalczyć - podkreśla Roman Trzmiel.
W ekipie z Wągrowca występuje Mindaugas Tarcijonas, doskonale znany w Radomiu z... przygotowań w barwach ówczesnej Politechniki do poprzedniego sezonu. Litwin był bardzo blisko przejścia do AZS-u, ale transfer ostatecznie nie został sfinalizowany. - To dobry zawodnik - zwraca uwagę trener-koordynator.
Jak zdradza nasz rozmówca, do tej pory drużyna Uniwersytetu T-H występowała w pierwszej lidze z warunkową licencją. - W czwartek wraz z prezesem Jackiem Sobieniem udaliśmy się do siedziby związku, aby załatwić wszelkie formalności. Wszystko jest już w porządku - anonsuje.
W sobotnim meczu (początek o godz. 18) wciąż nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Maciej Jeżyna. Absencja lewoskrzydłowego to nie jedyne zmartwienie sztabu szkoleniowego. - Nie zagra również Michał Kwaśny - informuje Roman Trzmiel.