Siódma porażka Harcerzy z rzędu - relacja z meczu Czuwaj Przemyśl - Chrobry Głogów

Po siedmiu kolejkach PGNiG Superligi Czuwaj Przemyśl nadaj pozostaje bez punktów. Tym razem popularni Harcerze we własnej hali ulegli Chrobremu Głogów 29:34 (14:14) i pozostają na dnie tabeli ligowej.

Michał Chaszczyn
Michał Chaszczyn

Mecz rozpoczął się z 10-minutowym opóźnieniem. Powodem poślizgu była awaria elektronicznego zegara w hali przy ul. Mickiewicza 30. Po usunięciu usterki sędziowie Kamil Dąbrowski i Sławomir Kołodziej z Kielc rozpoczęli spotkanie. Pierwszego gola zdobył z rzutu karnego Paweł Stołowski. Kilka sekund później, również z linii 7. metra wyrównał Tomasz Mochocki. Po 5. minutach Chrobry prowadził 2:1, lecz z czasem to miejscowi zaczęli wypracowywać sobie niewielką przewagę.

W 10. minucie Mateusz Kroczek wyprowadził Czuwaj na dwubramkowe prowadzenie, które gospodarze utrzymali niemal do przerwy. Po przeciętnym meczu z Wisłą Płock skuteczność odzyskał Paweł Stołowski - najlepszy strzelec ligi. Do gry w podstawowym składzie powrócił wreszcie Bogdan Oliferchuk, którego nieobecność w poprzednich spotkaniach bardzo ograniczała możliwości roszad w drugiej linii. Największym problemem dla przemyślan znów była gra w przewadze. Odważny plan na rozgrywanie osłabień miał trener Chrobrego - Zbigniew Markuszewski, który wycofywał z bramki Rafała Stacherę i wprowadzał na parkiet Mariusza Gujskiego. Harcerze wyraźnie nie radzili sobie z tą zagrywką i w dosyć prosty sposób tracili bramki, lecz wynik wciąż oscylował w okolicach 2 goli przewagi dla gospodarzy.

Sytuacja gości zaczęła poprawiać się, gdy na środku rozegrania pojawił się były zawodnik Czuwaju, Radosław Jankowski. Choć niedawny ulubieniec przemyskiej publiczności rozpoczął od dwuminutowego wykluczenia i niewykorzystanej kontry, po chwili wyraźnie ożywił poczynania Chrobrego w ofensywie. Ostatnie minuty to dużo zmarnowanych okazji przemyślan, w wyniku czego obie drużyny zeszły na przerwę z taką samą zdobyczą bramkową (14:14).

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia zespołu Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego. Najpierw do bramki Stachery trafił Stołowski, a później Paweł Sar zaskoczył Głogowian niesamowitym rzutem z drugiego końca sali. To było jednak ostatnie prowadzenie gospodarzy w meczu. Znów dały o sobie znać poważne błędy w obronie. Dzięki bramce Dominika Płócienniczaka Głogów wygrywał 17:16 i w parę minut odskoczył beniaminkowi na 3 trafienia przewagi.

Niemal tradycją stała się już pogoń Harcerzy w ostatnim kwadransie. W 53. minucie Czuwaj zbliżył się do gości na jedną bramkę (28:29). Sama końcówka to jednak festiwal błędów w ataku miejscowej drużyny, które z zimną krwią wykorzystał Chrobry. W przeciągu 7 minut Rafał Stachera dał się pokonać tylko raz i to goście wywieźli z Przemyśla dwa punkty. Ostateczny wynik spotkania to 29:34 (14:14) dla Głogowian.

AZS Czuwaj Przemyśl - SPR Chrobry Głogów 29:34 (14:14)

AZS Czuwaj: Sar 1, Jarosz - Stołowski 14, Sliwka 5, Oliferchuk 2, Misiewicz, Kroczek 1, Kostka 1, Basiak 2, Papaj, Maciej Kubisztal, Dariusz Kubisztal 3

SPR Chrobry: Stachera, Kapela - Jankowski 6, Bednarek 3, Płócienniczak 5, Mochocki 6, Kuta, Gujski, Świątek, Ścigaj 6, Świtała 4, Piętak 1, Łucak 1, Wysokiński 2

Kary: Czuwaj - 6 minut, Chrobry - 14 minut

Karne: Czuwaj - 7/9, Chrobry - 3/3

Sędziowie: Kamil Dąbrowski, Sławomir Kołodziej (obaj Kielce)

Delegat: Grzegorz Szymanowski (Katowice)

Widzów: 520

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×