Pietruszka to za mało - relacja z meczu KPR Legionowo - Wolsztyniak Wolsztyn

Wolsztyniak Wolsztyn o punkty w Legionowie walczył do ostatnich sekund, gospodarze okazali się jednak zespołem dojrzalszym i to oni kontynuują triumfalny marsz.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Wygrana z zespołem Marcina Pietruszki była dla podopiecznych Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka piątym ligowym sukcesem tej jesieni. Dwa punkty legionowianom nie przyszły jednak łatwo, bo goście dwukrotnie odrabiali kilkubramkowe straty i w końcowych minutach meczu remis mieli na wyciągnięcie ręki.

W pierwszej połowie wydawało się, że KPR bezlitośnie rozjedzie niżej notowanego rywala. Gospodarze mieli wprawdzie kłopoty z wykonywaniem rzutów karnych (z linii siódmego metra mylili się kolejno Tomasz Pomiankiewicz, Piotr Olęcki i Kamil Ciok), konsekwentnie prowadzenie ataku pozycyjnego, szeroka gra do skrzydłowych oraz świetna forma rzucającego z drugiej linii Mateusza Wiaka sprawiły jednak, że legionowianie prowadzili 13:6 i 15:10.

Szczypiorniści z Wolsztyna momentami wyglądali na nieobecnych, gubili proste piłki, a swoje między słupkami do korzystnego dla miejscowych wyniku dokładał Tomasz Szałkucki. Ekipa Pietruszki na dobre przebudziła się dopiero przed przerwą, pościg za legionowianami kontynuując od pierwszych akordów drugiej części spotkania.

- Mieliśmy dobry początek meczu. Graliśmy dobrze w obronie i konsekwentnie w ataku, później jednak stanęliśmy - relacjonuje debiutujący tego dnia przed legionowską publicznością Paweł Albin. Sygnał do ataku Wolsztyniakowi dał sam trener, spokojnie i konsekwentnie wykorzystując kolejne rzuty karne. W ciągu dziesięciu minut Pietruszka przed bramkarzem rywali stawał pięciokrotnie i nie pomylił się ani razu, a jego zespół raz po raz zbliżał się do KPR-u na różnicę jednej bramki.

Gdy na trzy minuty przed końcową syreną sprytnym rzutem do stanu 29:26 doprowadził Albin wydawało się, że jest już po zabawie, dwa kolejne słowa należał jednak do Wolsztyniaka, a wynik meczu ustalił dopiero Mateusz Szmulik. Oprócz niego i Wiaka duży wkład w końcowy sukces miał także Mateusz Zasikowski, wśród gości Pietruszkę dzielnie wspierali z kolei Jarosław Płóciniczak i Maciej Wajs. Na zabójczo skutecznego lidera było to jednak zbyt mało.

KPR Legionowo - Wolsztyniak Wolsztyn 30:28 (15:13)

Legionowo: Szałkucki, Rybicki - Albin 2, Olęcki 2 (0/1), Zasikowski 7, Kasprzak 2, Szmulik 6 (3/3), Lisicki 1, Ciok 1 (0/1), Milewski, Kolczyński 2, Wiak 7, Pomiankiewicz (0/1).

Wolsztyniak: Wieczorek, Płócinniczak - P. Szutta, Rogoziński 2, N. Szutta 4 (2/3), Kaczmarek 3 (0/1), Pietruszka 10 (6/6), Gessner, Raczkowski 3, Wajs 6, Chrapa, Kubiak, Laskowski.

Kary: Legionowo - 12 min. (Szmulik - 4 min., Olęcki, Zasikowski, Milewski, Wiak, Pomiankiewicz - 2 min.) oraz Wolsztyniak - 6 min. (Wajs - 4 min., Laskowski - 2 min.).

Widzów: 300.

Sędziowie: M. Gorzelańczyk, W. Kuliński (Łódź).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×