Choć od dotkliwej porażki Nielby Wągrowiec z Gwardią Opole minęło już kilka dni, to wciąż nie milkną echa sobotniego spotkania, które rozegrano w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji. Zawodnicy MKS-u są już w lepszych humorach. Pozbierali się psychicznie i gotowi są do wytężonej pracy. Niektórzy jednak walkę na parkiecie okupili kontuzją. Takim graczem jest właśnie Michał Tórz, który z powodu urazu palca musiał przerwać swój występ.
Zdaniem Pawła Nocha, kontuzja Michała Tórza okazała się tak groźna, na jaką wyglądała. - W trakcie wykonywania rzutu zostawił rękę i uderzył nią w obrońcę. Palec wypadł mu w dwóch stawach. Został jednak szybko nastawiony przez naszego fizjoterapeutę Andrzeja Gąsiorka. Michał jednak nie był już zdolny do gry. Na szczęście w niedzielę zdjęcie rentgenowskie pokazało, że jest to wybicie ze stawu, a nie złamanie. Przypuszczam, że od przyszłego tygodnia będzie zdolny do gry. Brak tego gracza w drugiej połowie mocno odbił się na naszej grze. Praktycznie do zera stopniały jakiekolwiek możliwości zmiany w ataku - tłumaczył wągrowiecki szkoleniowiec.
Jak wyjawił pierwszy trener Nielby Wągrowiec, już tydzień przed spotkaniem z Gwardią Opole, nielbiści zmagali się z problemami. - Nie trenował Bartek Świerad, nie trenował też Darek Widziński. Wszystko ułożyło się nie po naszej myśli. W żadnym wypadku nie składamy jednak broni. Jesteśmy świadomi, że rewanż wcale nie musi się zakończyć po myśli gospodarzy. Czeka nas jeszcze mnóstwo spotkań. Bezpośrednie mecze wcale nie muszą być decydujące - ocenia Paweł Noch.
Szczypiorniści Nielby Wągrowiec w środowy poranek odbyli ostatnie zajęcia przed kilkudniową przerwą w treningach. Żółto-czarni rozjechali się więc już do swoich domów. Wągrowiecka drużyna wznowi treningi dopiero w poniedziałek. W okresie wolnego piłkarze ręczni MKS-u nie mogą jednak całkowicie odciąć się od sportu. - Gracze muszą przebiec odpowiednią ilość kilometrów w trakcie przerwy - tłumaczy szkoleniowiec Nielby, który nie ukrywa swojej radości z faktu, iż będzie miał wreszcie trochę czasu dla swojej rodziny.
Od poniedziałku wągrowieccy piłkarze ręczni rozpoczną przygotowania do kolejnego meczu. Następne, 8. spotkanie ligowe wągrowiecki MKS rozegra 10 listopada (sobota) na własnym parkiecie. Do hali OSIR-u zawita ŚKPR Świdnica. - W żadnym wypadku nikogo nie można lekceważyć. Pokazują to wyniki. Śląsk Wrocław przegrał u siebie z drużyną ze Świdnicy. Wydawało się, że ŚKPR jest teraz na fali. Drużyna ta doznała jednak niespodziewanej porażki z KSSPR Końskie. Wszystko jest naprawdę bardzo nieprzewidywalne. My sobie zdajemy z tego sprawę - wylicza Paweł Noch.
Kilkudniowa przerwa Nielby Wągrowiec
W środowy poranek szczypiorniści Nielby Wągrowiec odbyli ostatnie zajęcia w tygodniowym cyklu treningowym. Żółto-czarni wznowią treningi dopiero w poniedziałek.
Źródło artykułu: