Reprezentacja Polski na inaugurację eliminacji do ME 2014 pewnie pokonała Holandię 33:22. W samej końcówce pojedynku biało-czerwoni nie ustrzegli się jednak błędów, z których skrzętnie skorzystali rywale, zmniejszając rozmiary porażki. - W Zaporożu będziemy starali się, by takich przestojów nie było. Przeciwnik będzie grał trochę lepiej, więc czeka nas cięższe spotkanie - mówi skrzydłowy Adam Wiśniewski.
- Musimy poprawić przede wszystkim organizację gry w ataku, jeżeli chodzi o obronę nie wyglądało to aż tak źle -
twierdzi Paweł Paczkowski, który krytycznie ocenia swój występ z Holandią i ewentualną szansę na grę przeciwko Ukraińcom. - Jeżeli trener miałby oceniać po dzisiejszym (środa. dop. red) meczu, to wydaje mi się, że nie.
W przypadku zwycięstwa z Ukrainą, podopieczni Michaela Bieglera zrobią milowy krok w kontekście awansu na duński czempionat Starego Kontynentu. - Przed nami dużo cięższe spotkanie z Ukrainą, które może być kluczowe dla tej grupy, bo wygrana na Ukrainie otworzy nam dużo możliwości - uważa Michał Kubisztal.
Najbliższy rywal Polaków pozostawił po sobie dobre wrażenie, dzielnie stawiając opór Szwedom, wicemistrzom olimpijskim z Londynu. - Teraz jedziemy na Ukrainę, która na pewno prezentuje wyższy poziom od Holandii. Będziemy tak samo zmotywowani i mam nadzieję, że uda nam się powalczyć o kolejne punkty. Musimy patrzeć na siebie i być skoncentrowani - podkreśla Mateusz Jankowski. - Na pewno będzie dużo ciężej, gdy gra się na wyjeździe. Ukraińcy są zmotywowani i będą chcieli wygrać przed własną publicznością - dorzuca Przemysław Krajewski.
Po raz ostatni z Ukrainą polscy szczypiorniści rywalizowali w eliminacjach do Mistrzostw Europy w Serbii. W warszawskiej hali Torwar wygrali 23:15, by 8 czerwca 2011 roku w Zaporożu ograć Ukraińców 32:26.