- W pierwszych dziesięciu minutach mieliśmy pewne problemy w obronie, zaczęliśmy za bardzo biegać po skrzydłach. W kolejnych minutach zaczęliśmy grać w obronie ciaśniej, co skutkowało naszą lepszą obroną i że to wszystko lepiej funkcjonowało - mówił na konferencji prasowej Lars Walther, szkoleniowiec Orlen Wisły Płock.
Ekipa z Tumskiego Wzgórza grała bardzo twardo i skutecznie w defensywie o czym najlepiej świadczy fakt, że kielczanie w drugiej odsłonie rzucili raptem 9 bramek. - Przez cały tydzień przygotowaliśmy się bardzo ciężko i jak widać dobrze do tego meczu. Nic nas tego dnia nie zaskoczyło. Moi zawodnicy dobrze wiedzieli co mają robić. Jestem dumny ze swojej drużyny - nie krył radości duński trener.
Bez wątpienia najbarwniejszą postacią w szlagierowym pojedynku z Vive Targami Kielce był chorwacki bramkarz Marin Sego. - Oczywiście na słowa uznania zasługuje postawa Marina Sego, który był fantastyczny. Ukłony także dla Marcina Wicharego, który obronił kilka rzutów karnych w bardzo ważnych dla nas momentach. Najważniejsze jest jednak to, że wygrała drużyna przy wspaniałym dopingu kibiców. Dziękuję za znakomite wsparcie od publiczności - podkreślił opiekun płocczan.