Nerwy do samego końca - relacja z meczu SPR Tarnów - AZS Uniwersytet T-H Radom

W meczu decydującym o układzie dolnej części tabeli lepsi okazali się zawodnicy AZS-u Radom. Jednak losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund.

Sobotni mecz w hali widowiskowo-sportowej Jaskółka w Tarnowie był meczem walki, w którym wynik przez cały czas oscylował wokół remisu, a obie drużyny na zmianę wychodziły na prowadzenie.

Lepiej rozpoczęli gospodarze. Po rzutach Niedojadły i Siedlika, tarnowianie zdobyli dwubramkową przewagę. Jednak już chwilę później zawodnicy AZS-u Radom zdołali wyrównać i przez kolejne minuty to oni dyktowali warunki gry na parkiecie. Szczypiorniści SPR-u Tarnów zdołali złapać drugi oddech i w 20. minucie gry wysunęli się na prowadzenie, którego nie oddali do końca pierwszej połowy. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 15:12, jednak zdobycz bramkowa gospodarzy mogłaby być dużo wyższa, gdyby nie niewykorzystane rzuty z czystych pozycji. Duża w tym zasługa radomskiego bramkarza, Piotra Burego, który był pewnym punktem swojej drużyny.

Podopiecznych Marcina Ogareka często prześladują słabe początki drugich połówek meczów. Nie inaczej było tym razem. Przestój trwający 10 minut przyniósł gospodarzom 2 bramki, na 6 gospodarzy. Dzięki temu zawodnicy Aleksandra Malinowskiego zdobyli 3-bramkową przewagę. Trener Control Process-u zdecydował się na wzięcie czasu, co uspokoiło poczynania jego podopiecznych. Dzięki temu tarnowianie zdołali doprowadzić do remisu, który utrzymywał się do końca spotkania. Kapitalną końcówkę meczu rozegrał rozgrywający akademickiego zespołu, Grzegorz Mroczek, który wziął na swoje barki odpowiedzialność za rzuty swojej drużyny. W ciągu ostatnich 10 minut zdobył pięć bramek, w tym ostatnią na wagę zwycięstwa. Na 10 sekund przed końcem meczu radomianie rozegrali efektowną akcję zakończoną "wrzutką", którą wykorzystał Mroczek. Spotkanie pomiędzy SPR-em Tarnów, a AZS-em Radom zakończyło się wynikiem 27:28.

Patrząc na całe spotkanie, gdzie wynik oscylował wokół remisu, sprawiedliwym rezultatem mógłby być podział punktów. Szczęście jednak sprzyjało gościom, którzy wywieźli z Tarnowa dwa oczka. Tarnowianie zanotowali spadek na 12 miejsce w tabeli, a za tydzień czeka ich bardzo ciężki mecz ze Śląskiem Wrocław. Czy uda im się sprawić niespodziankę i urwać punkty drużynie z czołówki tabeli?

SPR Tarnów - AZS UT-H Radom 27:28 (15:12)

SPR Tarnów: Barnaś, Nowak, Szostak – Niedojadło 7, Janas 5, Król 5, Siedlik 3, Bieś 2, Sokół 2, Grzesik 1, Sygnarowicz 1, Dutka 1, Kozioł, Cieniek, Michalik, Bujak

AZS Radom: Pilot, Bury – Mroczek 10, Przykuta 6, Kalita 5, Jeżyna 2, Fugiel 2, Świeca 2, Cupryś 1

Kary: SPR Tarnów (10 min.); AZS Radom (8 min.)

Sędziowali: Mateusz Bryła (Kielce), Paweł Staniek (Kielce)

Komentarze (6)
avatar
sprt
18.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomysł dobry bo klaskacze są głośniejsze i na trybunach w końcu "coś się działo". Mecz do wygrania trudno że się nie udało, tydzień temu było więcej szczęścia. A odnośnie tabeli to SPR Tarnów p Czytaj całość
eldesarion
18.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to sa klaskacze a nie wachlarze panie Darionie 
darion
18.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwszy raz byłem w tym sezonie na meczu. Moim zdaniem Tarnów przegrał na własne życzenie - za dużo akcji "sam na sam" bez zakończenia bramką. Sędziowie popełniali dużo błędów dla jednej, jak Czytaj całość
handballer1296
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co prawda Tarnów grał z ósmym zawodnikiem, czyli kibicami
ale Radom grał w dziewięciu, dlatego o wygraną ciężko 
handballer1296
17.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mecz byl jak najbardziej do wygrania, szkoda