Grubo ponad dwa tysiące kibiców oglądało spotkanie, w którym Polki wręcz zmiażdżyły Litwinki, pokazując tym samym, że są o klasę lepszym zespołem. Przyjezdne nie miały jednak łatwego zadania, gdyż w Elblągu wystąpiły w zaledwie jedenastoosobowym składzie.
Początek spotkania nie wskazywał, że będzie ono tak łatwe dla gospodyń. Pierwsza bramka padła dopiero w 2. minucie meczu, a jej autorką była Patrycja Kulwińska. Odpowiedź Litwinek była niemal natychmiastowa i na tablicy wyników było 1:1. Przez kilka kolejnych minut na parkiecie toczyła się w miarę wyrównana walka, z nieznaczną przewagą Polek. Po 10 minutach gry podopieczne Kima Rasmussena złapały właściwy rytm i zaczęły seriami trafiać do bramki rywalek. Szczelna obrona biało-czerwonych skutecznie uniemożliwiała Litwinkom rozegranie ataku pozycyjnego. Polki natomiast wyprowadzały błyskawiczne i co najważniejsze skuteczne kontry, dzięki którym po 20 minutach gry ich przewaga wzrosła do pięciu bramek (13:6). Do tego nieźle pomiędzy słupkami spisywała się Anna Baranowska, która zanotowała kilka dobrych interwencji. Niemoc swoich zawodniczek chciał przerwać Andriejus Perovas prosząc o drugi już w tym spotkaniu czas. Polki prowadziły już jednak dziewięcioma bramkami, do przerwy udało im się dorzucić pięć i po 30 minutach gry prowadziły 21:11.
Początek drugiej połowy to popis umiejętności Katarzyny Koniuszaniec. Pochodząca z Elbląga skrzydłowa w ciągu sześciu minut rzuciła aż pięć bramek. W tym czasie przyjezdne odpowiedziały tylko raz, dzięki czemu przewaga Polek wzrosła do czternastu bramek. Litwinki popełniały błąd za błędem, co skrupulatnie wykorzystywały biało-czerwone wyprowadzając szybkie kontry. Wymarzony debiut w kadrze zanotowała Joanna Gadzina, która doskonale uzupełniała Koniuszaniec na drugim skrzydle. Druga debiutantka Paulina Piechnik również może zaliczyć pierwszy występ w narodowych barwach za udany. Zawodniczka KSSu Kielce zanotowała trzy trafienia. Polki rzucały praktycznie z każdej pozycji. Dodatkowo zadania przyjezdnym nie ułatwiała Weronika Gawlik, która po zmianie stron zastąpiła w bramce Annę Baranowską. Podopieczne Kima Rasmussena górowały na parkiecie w każdym elemencie gry, a zmęczone już Litwinki w żaden sposób nie potrafiły przeciwstawić się rozpędzonym gospodyniom. O różnicy klas obu drużyn świadczy chociażby wynik. Przyjezdne przez dwadzieścia trzy minuty drugiej połowy zdołały trafić do bramki tylko cztery razy, przy dwudziestu dwóch golach Polek. Ostatecznie biało-czerwone po bardzo jednostronnym pojedynku pokonały Litwinki aż trzydziestoma bramkami (48:18).
Polska - Litwa 48:18 (21:11)
Polska: Baranowska, Gawlik - Koniuszaniec 7, Kulwińska 7, Gadzina 6, Grzyb 5, Stasiak 4, Niedźwiedź 3, Piechnik 3, Stachowska 3, Wojtas 3, Byzdra 3, Szwed 2, Jasinowska 1, Migała 1, Kudłacz.
Kary: 6 minut
Karne: 2/2
Litwa: Sadauskaite, Kazlauskaite A. - Satkauskaite 5, Palionyte 5, Anuzyte 3, Skendelyte 2, Verbovik 1, Kniubaite 1, Kazlauskaite S. 1, Butkeviciute, Daugelaite.
Kary: 6 minut
Karne: 2/3
Najlepsze zawodniczki: Patrycja Kulwińska i Diana Satkauskaite
Sędziowały: Vanja Antić, Jelena Jakovljevic (Serbia)
Widzów: 2100