Stracony punkt gospodarzy - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn

Wielkie emocje mogli przeżywać zgromadzeni w hali w Szczecinie kibice. Gaz-System Pogoń zremisował z MMTS-em 28:28 (16:11), ale gospodarze przyjęli ten wynik ze sporym niedosytem.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Początek meczu to popis gry bramkarzy obu ekip, przy jednoczesnej niemocy rzutowej atakujących. Ten marazm znacznie szybciej przełamali gospodarze, a wynik spotkania po 7. minutach otworzył Paweł Krupa. Kilka chwil później po rzucie ze skrzydła Wojciecha Zydronia na tablicy świetlnej było już 5:1 dla miejscowych. W tym momencie natychmiast o czas poprosił szkoleniowiec kwidzynian Krzysztof Kotwicki. Na niewiele to się zdało, bo przewaga ciągle należała do Gaz-System Pogoni. Bardzo dobrą partię rozgrywał tego dnia obrotowy Nenad Marković, którego dobrze ustawionego raz po raz dostrzegali koledzy z drużyny.

Najjaśniejszym punktem MMTS-u w pierwszej połowie był zdecydowanie Sebastian Suchowicz. Popis gry obronnej dał w 21. minucie, gdzie dwukrotnie stawał na wysokości zadania. To samo powtórzył 3. minuty później wywołując euforię grupki ok. 20 kibiców gości. W ataku doskonale radził sobie z kolei zaledwie 21-letni Tomasz Klinger, który aż 4-krotnie pokonywał Tomislava Stojkovicia. Wynik do przerwy w ostatnich sekundach ustalił jednak Bartosz Konitz.

Drugą połowę podopieczni Rafała Białego rozpoczęli od 3 dwuminutowych kar. W 31. minucie na ławkę powędrował Zbigniew Kwiatkowski. Pograł zaledwie kilka sekund i ponownie został ukarany wykluczeniem. Jego wyczyn powtórzył w 36. minucie Konitz. Na szczęście nie odbiło się to tak negatywnie na grze miejscowych, jakby się można było spodziewać.

Trener Kotwicki na drugie 30. minut zmienił ustawienie obronne swojego zespołu i Adrianowi Nogowskiemu nakazał indywidualne krycie Michala Bruny, którego tym samym praktycznie wyeliminował z gry. Na kwadrans przed końcem zawodów przyjezdni zbliżyli się już tylko na jedno trafienie, autorem bramki był wspomniany chwilę wcześniej Nogowski. Dobra gra kwidzynian została nagrodzona także w 48. minucie tego spotkania. Na pierwszy w tym meczu remis wyprowadził kolegów trafieniem z rzutu karnego Michał Adamuszek.

Wyrównanie podziałało na szczypiornistów Pogoni dość mobilizująco, bo po dwóch rzutach Konitza znowu dwubramkowe prowadzenie należało do szczecinian. Pod sam koniec meczu przypomniał o sobie Jacek Wardziński. Jego trzecie trafienie w odstępie kilku minut pozwoliło gospodarzom odskoczyć na 4 trafienia (28:24). Wydawało się, że takiej przewagi nie da się roztrwonić, jak się jednak potem okazało wszystko jest możliwe. Powtórzyły się mecze z Zabrza i Lubina, kiedy to Pogoń oddawała wypracowane przez cały mecz prowadzenie i przegrała tamte spotkania. Tym razem nie zakończyło się to aż taką katastrofą.

- Cieszę się, że przy tym ostatnim rzucie, który doprowadził do wyrównania nie zadrżała mi ręka. Sam nie wiem jak to zrobiłem, że to trafiłem. Najważniejsze, że się udało, z czego jestem bardzo zadowolony - skomentował ostatnie sekundy i swój "złoty strzał" Tomasz Klinger.

Gaz-System Pogoń Szczecin - MMTS Kwidzyn 28:28 (16:11)

Gaz-System: Stojković - Kwiatkowski 1, Bruna 1, Wardziński 4, Krupa 1, Chakmakov, Marković 5, Konitz 5, Zaremba 4, Frelek, Zydroń 6 (1/2), Walczak 1.
Kary: 6 minut (Konitz - 2 minuty, Kwiatkowski - 4 minuty)
Karne: 1/2

MMTS: Suchowicz, Szczecina - Pacześny 1, Klinger 6, Orzechowski 7, Sadowski 4, Adamuszek 2 (1/2), Rosiak 1, Nogowski 3, Seroka 1, Łangowski 2, Rombel 1.
Kary: 2 minuty (Łangowski)
Karne: 1/2

Liczby w nawiasie () przy nazwiskach oznaczają wykonywane rzuty karne przez danego zawodnika.

Sędziowie: Christ G, (Wrocław) Christ T. (Świdnica)
Widzów: 700.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×