Miało być zwycięstwo, skończyło się jak zwykle - relacja z meczu AZS AWF Biała Podlaska - ŚKPR Świdnica

Bialczanie mieli wielką chrapkę na zwycięstwo. Do Białej Podlaskiej przyjechała ekipa ze Świdnicy, według wielu kibiców zespół o zbliżonych umiejętnościach.

Skończyło się tak, jak dziewięć poprzednich spotkań drużyny prowadzonej przez Andrzeja Chmielewskiego. Nie pomogły powroty do składu Piotra Pezdy i Mateusza Antolaka. Pierwszy zmagał się z kontuzją łokcia, zaś obrotowy AZS-u wyleczył już pęknięcie kości śródstopia. Zabrakło Marka Kubiszewskiego. Były bramkarz Nielby Wągrowiec nie pojawił się nawet w hali. Sprawa owiana jest tajemnicą.

Wynik otworzył Mateusz Piędziak, zaś w odpowiedzi trafił "Peździk", a następnie dwukrotnie Artur Makaruk. Kolejne siedem minut to nokaut w wykonaniu ekipy Krzysztofa Mistaka. Efektem było siedem trafień z rzędu i w 13 minucie ŚKPR prowadził 8:3. Gospodarze nie potrafili podnieść się po takim ciosie do końca pierwszej połowy. Wielu kibiców pogodziło się z porażką, gdyż to miejscowi przegrywali 13:18.

Nic z tych rzeczy. Zapewne mocne słowa w szatni zmobilizowała akademików. W ciągu dziesięciu minut AZS zmniejszył straty do trzech trafień (18:21) po czterech bramkach najskuteczniejszego gracza ligi - Maksima Niaswadzby oraz dwóch Antolaka. Chwilę później trafił Kamil Nogaczewski, jednak to gracze Chmielewskiego byli w "gazie" i po kolejnych 180 sekundach i rzutach Waldemara Prokopiuka, Pawła Kowalika i Makaruka wyrównali! (22:22). Ponowne prowadzenie przyjezdnym dał Robert Szuszkiewicz, wyrównał Niaswadzba, jednak już na rzuty Rogaczewskiego gospodarzom zabrakło pomysłu. Wprawdzie na 24:25 mógł trafić z rzutu karnego Niaswadzba, jednak w bramce świetnie spisał się Tomasz Wasilewicz. Od tego momentu Paweł Orzłowski i spółka panowali na parkiecie. Dość powiedzieć, że w ciągu siedmiu minut trafiali aż siedmiokrotnie, przy jednym Makaruka.

AZS AWF Biała Podlaska - ŚKPR Świdnica 28:35

AZS AWF: Florczak, Kozak, Adamiuk - Witkowski, Dębowczyk, Pezda 3, Wędrak, Kubajka, Makaruk 6, Kowalik 1, Niaswadzba 9, Antolak 3, Prokopiuk 2, Rutkowski.

ŚKPR:
Wasilewicz, Bajkiewicz - Rutkowski 3, Żukowski 3, Piędziak 9, Mrugas 2, Orzłowski, Gałach 3, Rogaczewski 8, Szuszkiewicz 2, Olejniczak 1, Marciniak 1, Kijek 2, Pułka 1.

Kary:
2 min. - 6 min.
Sędziowali: Patyk, Salwowski (obaj Warszawa).
Widzów: 400.

Komentarze (1)
avatar
gnom99
2.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a jak miało się skończyć?