Chciałyśmy zakończyć mecz bez kontuzji - wypowiedzi po meczu KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz

W ramach 10. kolejki podopieczne trener Bożeny Karkut podjęły beniaminka z Nowego Sącza. Nękana kontuzjami Olimpia zdawała sobie sprawę, że o jakiekolwiek punkty będzie naprawdę ciężko.

Lucyna Zygmunt (trenerka Olimpii-Beskid Nowy Sącz): Przyjechaliśmy do Lubina z okrojonym składem. Od razu wiedzieliśmy, że ten mecz nie potoczy się po naszej myśli. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że dziewczyny podjęły walkę, a w meczu obeszło się bez kolejnych kontuzji, których mamy w drużynie aż sześć. Zadowolona jestem z gry w obronie, za to w ataku te wszystkie akcje nie kleiły się. Także dlatego, że w tym spotkaniu nie mieliśmy do dyspozycji wszystkich zawodniczek. W zagraniach taktycznych nie było rytmu. W sobotnim meczu zawiodła przede wszystkim skuteczność, przynajmniej dwanaście stuprocentowych sytuacji zostało zmarnowanych. Naprawdę cieszę się, że obyło się dzisiaj bez kontuzji, ponieważ ostatnio okropnie nam dokuczają.

Joanna Gadzina (skrzydłowa Olimpii-Beskid Nowy Sącz): Dzisiejszy mecz chciałyśmy zakończyć przede wszystkim bez żadnej kontuzji. Myślę, że zagrałyśmy nie najgorzej, chociaż w drużynie szwankowała skuteczność.

Bożena Karkut (trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin): Obawiałam się po meczu z Łączpolem, że nie utrzymamy tego tempa co w Gdyni, gdzie zagrałyśmy naprawdę dobry mecz. Trenerka drużyny przeciwnej powiedziała, że w tym spotkaniu szwankowała skuteczność, a ja za to pochwalę Monikę Maliczkiewicz w bramce oraz wszystkich obrońców. To się ze sobą wiąże, ponieważ gdy obrona przeszkadza, zawodnikowi trudniej pokonać będącego w dobrej dyspozycji bramkarza. Mówiłam zawodniczkom przed meczem, że zespół z Nowego Sącza tutaj przyjedzie i będzie walczył przez cały mecz, a rzeczywiście tak było. Mecz mimo wysokiego wyniku obfitował w dynamiczne zagrania, dobre interwencje bramkarek i ciekawe akcje "jeden na jeden" z obu stron.

Kaja Załęczna (skrzydłowa KGHM Metraco Zagłębia Lubin): Dziewczyny z Nowego Sącza naprawdę walczyły. Dodam, że my także miałyśmy problemy ze skutecznością. Gdybyśmy zamieniły stuprocentowe sytuacje na bramki, wynik mógłby być zdecydowanie wyższy. Cieszy nas wygrana u siebie i kolejne dwa punkty, a także fakt, że jesteśmy na pozycji wicelidera.

Źródło artykułu: