Pewny awans obrońców tytułu - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb.

W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym PGNiG Pucharu Polski Vive Targi Kielce po raz drugi pokonało Piotrkowianina Piotrków Tryb. i awansowało do Final Four rozgrywek.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Obrońcy tytułu mieli przed tym spotkaniem ogromny komfort psychologiczny i chyba tylko cud albo totalna katastrofa mogły odebrać im awans do półfinału Pucharu Polski. Kielczanie w pierwszym meczu ćwierćfinałowym wygrali w Piotrkowie Tryb. różnicą aż 22 bramek! (37:15).

Pierwsze minuty pokazały jednak, że gospodarze nie zamierzają przejść obok meczu, ani też pozwalać piotrkowianom na rozwinięcie skrzydeł. Już po zaledwie 5 minutach Vive prowadziło 4:1, a trener Tadeusz Jednoróg poprosił o przerwę. Niewiele to jednak pomogło, bo kielczanie najwyraźniej zamierzali szybko pozbawić rywali złudzeń. W 8. minucie podopieczni Bogdana Wenty zwiększyli przewagę do sześciu bramek (7:1), a spotkanie zaczęło do złudzenia przypominać pierwszy mecz obu drużyn. Świetnie w ekipie kieleckiej od początku spisywał się Michał Jurecki, na którego piotrkowska defensywa nie mogła znaleźć sposobu. Doskonale w bramce mistrzów Polski radził sobie też Sławomir Szmal, który tylko w pierwszym kwadransie zaliczył osiem udanych interwencji.

W szeregi gospodarzy zbyt szybko wdarło się jednak niepotrzebne rozluźnienie. Piotrkowianin wykorzystał sytuację i w 15. minucie zniwelował straty do trzech goli (9:6). Trener żółto-biało-niebieskich poprosił w tym momencie o czas, po którym kielczanie znów zaczęli budować przewagę. Swoje "show" rozpoczął przede wszystkim jeden najskuteczniejszych w zespole Vive  Ivan Cupić. W efekcie po 25. minutach Vive prowadziło już 15:8, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 19:10.

Po zmianie stron zarówno wynik meczu, jak i całej rywalizacji był praktycznie rozstrzygnięty. Kielczanie szybko powiększyli swoją przewagę, która w 35. minucie sięgnęła dziesięciu bramek (22:12). Dobrą zmianę na prawym skrzydle dał Thorir Olafsson, skutecznie kończący kontrataki miejscowych. Mistrzowie Polski podobnie jak w pierwszej połowie znów nie ustrzegli się błędów, na co od razu zareagował Bogdan Wenta, prosząc w 40. minucie o czas. Piotrkowianie nie mieli jednak argumentów, żeby realnie zagrozić gospodarzom. Brakowało umiejętności i pomysłu w ataku, a w obronie zdecydowania i agresji.

Przez ostatnie dziesięć minut spotkania można było odnieść wrażenie, że obie drużyny chciały po prostu dograć mecz do końca i szybko zejść do szatni. Vive ma w czwartek do rozegrania kolejny pojedynek z Miedzią Legnica w ramach 13. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn. Tymczasem w końcowych minutach kielczanie spokojnie kontrolowali przebieg meczu, fundując przy okazji swoim kibicom kilka efektownych akcji "pod publiczkę". Gościom niewiele pomogła dobra forma strzelecka Marka Daćko. Ostatecznie Vive pokonało Piotrkowianina Piotrków Tryb. 42:28 i pewnie awansowało do Final Four Pucharu Polski.

Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 42:28 (19:10)
Pierwszy mecz: 37:15 (19:8)

Vive: Szmal, Losert - Buntić 1, Olafsson 6, Jurecki 5, Tkaczyk 3, Jachlewski 3, Zorman 2, Stojković 7 (2), Musa 3, Bielecki 1, Lijewski, Strlek 5, Cupić 6 (2).
Kary: 2 minuty (Bielecki)

Piotrkowianin: Ner, Procho - Mróz 2, Daćko 6, Miszka 1 (1), Woynowski 2, Trojanowski 1, Różański 2, Iskra 3, Pilitkowski 3, Pożarek 1, Krawczyk 3, Matyjasik 2, Skalski, Krzaczyński 1, Wnuk.
Kary: 0 minut

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×