Najwięksi przegrani 2012 roku w polskiej piłce ręcznej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami intrygujący i burzliwy rok w rodzimej piłce ręcznej. Kto okazał się największym przegranym ostatnich dwunastu miesięcy w polskim szczypiorniaku?

10. GSPR Gorzów Wielkopolski

Kolejny ośrodek piłki ręcznej stoi na granicy upadku. - Gramy juniorami, którzy dzięki temu dostają możliwość mierzenia się z zawodnikami starszymi od siebie i łapania doświadczenia. Wspiera ich trzech seniorów, a w meczach domowych pomagają nam prezesi. Mamy zapewnioną halę do trenowania, przejazdy i posiłek w ich trakcie. To wszystko - charakteryzuje sytuację GSPR-u trener Piotr Gintowt. To, czy gorzowianie dokończą sezon na zapleczu PGNiG Superligi, zależy od władz miasta. W tej chwili powodów do optymizmu nie ma zbyt wiele. 9. Daniel Żółtak

Za Żółtakiem najbardziej nieudany rok w jego dotychczasowej sportowej karierze. Zimą doświadczony zawodnik postanowił poszukać szczęścia za naszą wschodnią granicą, zamieniając Olsztyn na Brześć. Już w drugim meczu w barwach Mieszkowa 28-latek doznał jednak kontuzji i do przedłużenia kontraktu z białoruskim klubem ostatecznie nie doszło. Latem Żółtak długo nie mógł znaleźć pracodawcy i rozważał nawet zawieszenie butów na kołku, wszystko zakończyło się jednak po jego myśli i brązowy medalista mistrzostw świata zakotwiczył w Zabrzu. 8. Tomasz Rosiński

Pechowiec roku. 28-latek w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy boiskowo dojrzał i dziś to od niego powinno się rozpoczynać ustalanie wyjściowego Vive oraz reprezentacji Polski. Obok ugruntowania swojej pozycji na boisku Rosiński zapisał się także na kartach historii, przekraczając liczbę tysiąca bramek rzuconych w polskiej ekstraklasie. I wszystko byłoby znakomicie, gdyby okrutnym cieniem na karierze rozgrywającego nie położyły się kontuzje. Najpierw uraz wykluczył Rosińskiego z udziału w serbskich mistrzostwach Europy, a teraz problemy zdrowotne sprawiły, że światowy czempionat na hiszpańskich parkietach gracz mistrzów Polski także będzie zmuszony śledzić na telewizyjnym ekranie. 7. Jurand Ciechanów

Zespół Pawła Nocha do PGNiG Superligi wszedł z przytupem, wnosząc do najwyższej klasy rozgrywkowej powiew świeżości oraz niepohamowanej ambicji. Beniaminek potrafił pokonać Chrobrego Głogów i Azoty Puławy oraz napsuć sporo krwi Orlen Wiśle Płock, do zachowania ligowego bytu to jednak nie wystarczyło. Wiosna pokazała, ze z motyką na słońce porwali się działacze, którzy nie byli w stanie zapewnić klubowi finansowania na ekstraklasowym poziomie i dziś - zamiast Vive i Wisły - halę w Ciechanowie odwiedzają zespoły z Winnicy oraz Tomaszowa Mazowieckiego. 6. Młodzieżowa reprezentacja Polski

Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego na Młodzieżowe Mistrzostwa Europy jechali pełni nadziei na korzystny rezultat. Zespół z Michałem Kapelą, Michałem Daszkiem i Pawłem Niewrzawą i wygrał jednak tylko dwa mecze, zawody z udziałem szesnastu ekip kończąc na dwunastej lokacie. Nieco ponad trzy miesiące później - na zakończenie reprezentacyjnego sezonu - młodzieżowcy w towarzyskim turnieju rozegranym w Legionowie zajęli ostatnie miejsce. 5. Piotr Chrapkowski

Najlepszy lewy rozgrywający sezonu 2010/11 PGNiG Superligi już niebawem może stać się jednym z największych straconych talentów ostatnich lat w polskiej piłce ręcznej. Chrapkowski w ciągu mijających dwunastu miesięcy ze względu na powracający uraz barku więcej czasu spędził w gabinetach lekarskich, niż na parkiecie. We wrześniu utalentowany zawodnik poddany został zabiegowi i do gry wrócić powinien wiosną. Jego przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania. 4. Patryk Kuchczyński

Za kadencji Bogdana Wenty nikt nie wyobrażał sobie drużyny narodowej bez doświadczonego skrzydłowego. Kuchczyński był z biało-czerwonymi na wszystkich najważniejszych imprezach, zdobył brązowy i srebrny medal mistrzostw świata, w reprezentacji Polski rzucając grubo ponad trzysta bramek. Dziś 29-latek został jednak odsunięty na boczny tor. Włodarze Vive Targów Kielce postawili na zagraniczne gwiazdy, a selekcjoner Michael Biegler wyżej wycenił umiejętności Roberta Orzechowskiego oraz Michała Bartczaka. 3. Tomasz Tłuczyński

Gracz TuS N-Lübbecke upadł jeszcze boleśniej niż Kuchczyński. Przez lata pozycja Tłuczyńskiego w kadrze wydawała się być niepodważalna, tymczasem wraz ze zmianą na selekcjonerskim stołku doświadczony skrzydłowy w reprezentacyjnym rankingu zleciał na łeb, na szyję. Powołanie na grudniowo-styczniowe zgrupowanie przed mistrzostwami świata dostali Adam Wiśniewski, Przemysław Krajewski, Michał Chodara oraz Bartłomiej Tomczak. Na domiar złego latem Tłuczyński będzie musiał szukać nowego klubu, jego dotychczasowy pracodawca postawił bowiem na odmłodzenie składu, między innymi kosztem 33-latka właśnie. 2. Warmia Olsztyn

Największe rozczarowanie ubiegłego sezonu PGNiG Superligi. Zespół uzbrojony w doświadczonego szkoleniowca oraz cały zastęp byłych i przyszłych reprezentantów kraju nie tylko nie włączył się do walki o medal mistrzostw Polski, ale z kretesem poległ także w rywalizacji o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przy poszukiwaniu wzmocnień klubowi włodarze zaniedbali drugą linię i wystarczyło kilka drobnych urazów, by gra drużyny kompletnie się posypała. Olsztynianie nie pozbierali się już do końca sezonu, w tabeli wyprzedzając jedynie PBS Juranda Ciechanów. 1. Bogdan Wenta

Za byłym selekcjonerem reprezentacji Polski najcięższy rok w jego szkoleniowej karierze. W pierwszym półroczu Wenta przegrał praktycznie wszystko, co miał do przegrania. Styczniowe mistrzostwa Europy biało-czerwoni zakończyli na dziewiątej lokacie (choć od półfinału dzielił nas jeden punkt), do awansu na Igrzyska Olimpijskie polskiej kadrze zabrakło kilku sekund i refleksu "Wentyla", a drogę podboju Ligi Mistrzów Vive zagrodził Cimos Koper. To wszystko było jak koszmar, z którego jeden z głównych twórców sukcesów reprezentacji Polski na przełomie dekad obudził się dopiero po kilku miesiącach, gdy jego zespół potwierdził swoją dominację na krajowym podwórku.

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
Krzysztof_WP
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak dla mnie Chrapek to nie przegrany a pechowiec roku. Nie życzę nikomu nawet wrogowi takiej kontuzji bo poza tym faktem, że nie gra jest to kontuzja która cholernie boli. Piotrek powodzenia i Czytaj całość
kibic Polski
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Na 1 miejscu za 2012 powinna być ''Reprezentacja Polski w Piłce Ręcznej'', bo ten zespół w roku 2012 nie miał żadnych sukcesów. Bogdan Wenta w tym roku poza słabymi eliminacjami do IO miał wiel Czytaj całość
avatar
Samborr
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Skoro jest Rosa to powinien też byc Jurasik  
avatar
skejd
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja mam nadzieję że Chrapek na wiosnę wróci w wielkim stylu po kontuzji, bo szkoda żeby zmarnował się taki talent.  
avatar
adam_zks
2.01.2013
Zgłoś do moderacji
5
13
Odpowiedz
Pierwsze miejsce dla Her Wentyla jak najbardziej oczywiste.Człowiek który zawalał turniej za turniejem odszedł a zmiany widać już gołym okiem (brak faworyzowania swoich pupilek,obserwuję mecze Czytaj całość