Azerski zespół pozostawał dla podopiecznych Giennadija Kamielina niewiadomą. Koszalinianki miały bowiem problem z zebraniem informacji na temat swych egzotycznych rywalek, a niepewność potęgował fakt, iż trzon zespołu stanowią reprezentantki Azerbejdżanu (dziewięć szczypiornistek).
Przedmeczowe obawy koszalińskich zawodniczek rozwiane zostały jednak w ekspresowym tempie. Mecz na dobrą sprawę wyrównany był jedynie przez kwadrans, kiedy to występujące w roli gospodyń Azerki przegrywały 7:8. Od tego momentu na parkiecie istniał już tylko zespół Politechniki. Akademiczki zdominowały rywalki, jeszcze przed przerwą osiągając dziewięciobramkową przewagę (19:10).
Po zmianie stron koszalinianki poszły za ciosem, przedwcześnie rozstrzygając losy dwumeczu. Świetne zawody rozgrywały Tatiana Bilenia i Aleksandra Kobyłecka, a na kole nie do powstrzymania była Sylwia Matuszczyk. Rzuty karne natomiast egzekwowała powracająca po kontuzji Sylwia Lisewska. W 36. minucie Politechnika wygrywała już różnicą trzynastu bramek, a na pięć minut przed końcem meczu powiększyła swe prowadzenie do dwudziestu trafień (15:35).
Choć w sporcie wszystko jest możliwe, co przyznawały po końcowym gwizdku same zawodniczki koszalińskiego klubu, to niedzielny rewanż i ostateczny awans AZS-u do ćwierćfinału Challenge Cup wydają się formalnością.
ABU Baku - AZS Politechnika Koszalińska 15:38 (10:19)
ABU:
Jafarova, Nuriyeva - Gasimova 4, Nasradinova 4, S. Abbasova 2, Aliyeva 2, Pogonina 2, Shulindina 1, M. Abbasova, Bovtryuk, Mammadova, Mustafayevam Rudenko, Yusibova.
Politechnika: Sziwierska, Piechnik - Bilenia 7, Matuszczyk 7, Kobyłecka 6, Dąbrowska 5, Odrowska 3, Chmiel 2, Koprowska 2, Lisewska 2, Muchocka 2, Rybicka 2, Dworaczyk, Lach.
Karne: ABU - 1/1; Politechnika - 2/3.
Kary: ABU - 6 min. (Gasimova, Aliyeva, Pogonina); Politechnika - brak.
Sędziowali: Allan Stokes oraz Brian Barlett (Wielka Brytania).
Widzów: 1 150.
Choć to niedługo nasz przeciwnik ale zdrowie
jest najważniejsze !