Asystent selekcjonera Michaela Bieglera bardzo trafnie ocenił to, co działo się w niedzielny wieczór w hali przy Lotniczej. Derbowy pojedynek Siódemki Miedź z Chrobrym nie stał może na najwyższym poziomie sportowym, ale było w nim mnóstwo walki, nerwów i wynikających z nich błędów. Na szczęście nie brakowało też świetnych akcji i pięknych rzutów.
Więcej atutów zaprezentowali legniczanie i dlatego odnieśli jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. - To bardzo ważne punkty w kontekście walki o utrzymanie, bo zdobyte na sąsiedzie w tabeli - mówił po meczu drugi trener Siódemki Miedź Piotr Będzikowski.
- Jesteśmy w psychicznym dołku. Przegraliśmy ósmy mecz z rzędu. Moich zawodników zaczyna przerastać ta sytuacja. Widmo spadku zajrzało nam w oczy - smucił się z kolei szkoleniowiec Chrobrego Zbigniew Markuszewski.
Jego zespół popełnił w Legnicy niewyobrażalną jak na superligę liczbę błędów własnych. I gdyby podopieczni trenera Marka Motyczyńskiego byli skuteczniejsi i zachowali więcej zimnej krwi, losy spotkania rozstrzygnęliby dużo wcześniej.
Gospodarze świetnie weszli w mecz. Rozpoczęło się od dwóch trafień Michała Prątnickiego. Głogowianie do remisu doprowadzili w 18 min., kiedy to gola zdobył Mariusz Gujski (7:7). Siódemka Miedź miała jednak w swoim składzie Pawła Gregora. W pierwszej połowie młodzieżowy reprezentant kraju zdobył aż 6 bramek! W dużej mierze dzięki jego atomowym rzutom z drugiej linii na przerwę legniczanie schodzili z prowadzeniem 12:9.
Na drugą połowę gospodarze wyszli z Kacprem Adamskim na lewym rozegraniu. I to właśnie on "pociągnął" grę w pierwszej fazie tej odsłony spotkania. Dzięki dwóm efektownym trafieniom Adamskiego w 40 min. Siódemka prowadziła 14:11. Później znów "odpalił" Gregor, w końcu "zaskoczył" Adam Skrabania i w 48 min. było już 18:12.
Chrobry jednak nie złożył broni. Marek Świtała przypomniał sobie, że jest dobrym skrzydłowym i w 58 min. Siódemka wygrywała już tylko 20:18. Na 120 sekund przed końcową syreną swoją pierwszą bramkę w barwach Siódemki zdobył Dominik Droździk, a po chwili Paweł Kiepulski obronił rzut Dominika Płócienniczaka. Dzieło zakończył Skrabania. Najpierw wykończył kontrę, a potem nie pomylił się egzekwując rzut karny.
Trzecie w tym sezonie zwycięstwo Siódemka Miedź odniosła jak najbardziej zasłużenie. Świetny mecz rozegrał Paweł Gregor oraz obaj bramkarze - Paweł Kiepulski i Bartosz Dudek (2 obronione karne). Wysoką formę potwierdził również Michał Prątnicki. Na słowa uznania zasługuje zresztą cały legnicki zespół.
Siódemka Miedź zrównała się punktami z Chrobrym i ustępuje mu w tabeli tylko gorszym bilansem bramek. Następny mecz legniczanie rozegrają już w najbliższą środę w Puławach z Azotami.
Siódemka Miedź Legnica - Chrobry Głogów 23:19 (12:9)
Miedź: Kiepulski, Dudek - Gregor 8, Skrabania 6, W.Czuwara 1, Piwko 2, Prątnicki 3, Adamski 2, Droździk 1, Kokoszka, Wojkowski, Kryński, Jarowicz, Wita.
Kary: 12 min. Wojkowski - czerwona kartka w 40 min. z gradacji kar.
Chrobry: Stachera, Zapora, Kapela - Jankowski 1, Bednarek 1, Płócienniczak 2, Mochocki 2,Gujski 2, Ścigaj 3, Świtała 3, Łucak 3, Płaczek 2, Wysoskiński, Kuta.
Kary: 10 min.
Sędziowali: G.Christ, T.Christ (Świdnica/Wrocław). Widzów: 750.
"Cztery" punkty dla Miedzi - relacja z meczu Siódemka Miedź Legnica - Chrobry Głogów
Szczypiorniści Siódemki Miedź wygrali 23:19 z Chrobrym Głogów w meczu 15. kolejki PGNiG Superligi. - Typowy mecz o "cztery punkty" drużyn walczących o utrzymanie - ocenił Jacek Będzikowski.
Źródło artykułu: