Wielka sensacja w Piotrkowie - relacja z meczu MKS Piotrcovia - KGHM Zagłębie Lubin

Przedostatni zespół w tabeli Superligi PGNiG sensacyjnie pokonał wicemistrza Polski. Piotrcovia wygrała z KGHM Zagłębiem Lubin 30:25 (15:10) i odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu.

Od 2007 roku każda konfrontacja piotrkowsko-lubińska kończyła się zwycięstwem zespołu Bożeny Karkut. Każda seria ma jednak to do siebie, że musi się zakończyć. Piotrcovia niespodziewanie pokonała Zagłębie Lubin i odniosła czwartą ligową wygraną z rzędu. A jeszcze niedawno piotrkowski zespół był kandydatem numer 1 do spadku z Superligi. Wszystko odmieniło jednak przyjście Henryka Rozmiarka. Doświadczony szkoleniowiec przegrał co prawda pierwszy mecz z KSS Kielce, ale później wygrał z Piotrcovią wszystko co było do osiągnięcia.

Mecz z Zagłębiem od początku ułożył się po myśli piotrkowianek. Kapitalnie spisywała się w bramce Justyna Jurkowska, a jej koleżanki rzucały bramkę za bramką. W 13. minucie przy stanie 9:4 o przerwę poprosiła zdenerwowana trenerka Zagłębia. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Piotrcovia nadal grała świetnie i do przerwy prowadziła różnicą pięciu trafień - 15:10.

Drugą połowę kapitalnie otworzyła Joanna Waga. Rozgrywająca Piotrcovii grała jak w transie i rzuciła cztery pierwsze bramki dla swojej drużyny w tej części gry. W 36. minucie po jej kolejnej (dziesiątej) bramce było 19:12. Trochę ożywienia w poczynania Zagłębia wniosła Klaudia Pielesz. Rzuciła dwie efektowne bramki z dystansu, ale to było zdecydowanie za mało aby myśleć o odrobieniu strat. Tym bardziej, że Piotrcovia nie zamierzała odpuszczać, a kolejne bramki zdobywały: Anna Szafnicka, Agata Wypych oraz Inna Krzysztoszek, która zaprezentowała niespotykane już dzisiaj na ligowych parkietach rzuty z tzw. odchylenia. W ostatnich minutach lubinianki zniwelowały nieco bramkową różnicę, przegrały jednak ostatecznie 25:30.

- Przez wiele lat nie mogłyśmy wygrać z Zagłębiem. Mam jednak nadzieję, że od tego meczu to my zaczniemy serię zwycięstw nad tym rywalem. Bardzo się cieszymy z tej wygranej. Jeszcze niedawno skazywane byłyśmy na spadek z ligi. Pokazałyśmy jednak ostatnio, że nie do końca zapomniałyśmy jak się gra w piłkę ręczną - powiedziała po spotkaniu jedna z bohaterek, Justyna Jurkowska.

- Piotrcovia niczym specjalnym nas nie zaskoczyła. Może tylko tym, że Joanna Waga i Anna Szafnicka miały swój dzień i rzuciły wiele bramek od słupków czy poprzeczki. Przegrałyśmy gdyż popełniliśmy dużo błędów w obronie jak i ataku - oceniła spotkanie trenerka Zagłębia.

Piotrcovia  - Zagłębie Lubin 30:25 (15:10)

Piotrcovia: Jurkowska, Skura - Rol 3, Sobińska, Mielczewska 3, Waga 11/2, Kopertowska, Wypych 4/1, Szafnicka 5, Olek, Sadowska 1, Krzysztoszek 3.
Trener: Henryk Rozmiarek
Kary: 6 min

Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 5, Tracz, Piekarz 1, Pałgan 6/3, Semeniuk-Olchawa 4, Paluch 2, Jelić 4, Jochymek 1, Pielesz 2, Byzdra, Benga, Kobzar, Bader.
Trener: Bożena Karkut
Kary: 10 min

Sędziowały: Małgorzata i Urszula Gutowskie (Kraków). Widzów: 400

Komentarze (37)
avatar
jaco
27.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
suuuuper Zagłębie na kolanach bezcenne 
avatar
hollandia77
17.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeczywiście, dziewczyny z Zagłębia mają niezły maraton, ale Pani Karkut jest jednego i tego samego zdania po kazdej przegranej jej podopiecznych: " Popełniałyśmy dużo błędów, przegrałyśmy a i Czytaj całość
avatar
marczyński
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Piotrkowie chyba plują sobie w brodę, że nie mieli tam trenera z prawdziwego zdarzenia od początku sezonu. Rozmiarek przyszedł do klubu i szybko poukładał grę Piotrcovii. Nie wiem jak wygląda Czytaj całość
avatar
jelo
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O boże, boże, Bożenko... Przegranej z outsiderem sie chyba malo kto spodziewał, jak wczesniej pisałem w tym sezonie liga jest ciekawsze i świeta trojca tez przegrywa, jak widac nie tylko miedzy Czytaj całość
avatar
jo
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzięki, generalnie nie znoszę wszelkich regulaminów itd. dlatego do nich nie sięgam. Nie ukrywam, że dla mnie to dobra wiadomość, bo z taka grą Ruchu, to 11 miejsce gwarantowane.