Już przed meczem było wiadomo, że gospodarze wystąpią mocno osłabieni. Na parkiecie zabrakło Jacka Wardzińskiego, Macieja Mroczkowskiego, Daniela Waszkiewicza i Dariusza Kawczyńskiego. Po stronie przyjezdnych nie mógł wystąpić Daniel Urbanowicz. Początek meczu był bardzo nerwowy. Obu drużynom zależało na końcowym sukcesie. Po 3. min do siatki rywali trafił Łukasz Czertowicz. Chwilę potem do remisu doprowadził Tomasz Garbacewicz. Od stanu 2:1 dla Kwidzyna, gospodarze popełniali dużo błędów, do których zmuszała ich szczelna obrona przyjezdnych. Jednak chwilę później to Olsztyn zaczął tracić piłki i to właśnie podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego odrabiali straty i nawet wyszli na trzybramkowe prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy graczom z Pomorza zabrakło koncentracji, przez co po 30. min na tablicy widniał wynik 14:12 dla drużyny Edwarda Strząbały.
Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. Świetnie w tej części gry spisywali się Łukasz Czertowicz i Dzmitry Marun, który w pierwszej połowie miał trudności by pokonać dosyć dobrze dysponowanego Adama Wolańskiego. Po tych popisach strzeleckich MMTS-u, ekipie z Warmii i Mazur trudno było się pozbierać. Mimo walki bramka za bramkę to jednak gospodarze kontrolowali spotkanie i nie pozwolili się dojść choćby na remis. Od około 55 min. olsztynianie przestali walczyć, okazując w ten sposób swoją frustracje, co do decyzji sędziów. Ostateczny wynik tego spotkania to 31:25.
Trudno nie wspomnieć o udanych debiutach zarówno Michała Adamuszka jak i Roberta Orzechowskiego, którzy zdobyli po trzy bramki.
MMTS Kwidzyn - Traveland-Społem Olsztyn 31:25 (12:14)
MMTS: Suchowicz - Orzechowski 3, Peret 2, Marhun 7, Adamuszek 3, Markuszewski 3, Witaszak 3, Cieślak 3, Rombel 3, Seroka 1, Czertowicz 3.
Kary: 12 minut + 2 upomnienia
Traveland: Wolański, Boniecki - Frelek 5, Petricheev 3, Kłosowski 1, Waśko 2, Zyśk 1, Misiewicz 3, Garbacewicz 1, Szymkowiak 3, Malewski 1, Boneczko 5.
Kary: 16 minut + 2 upomnienia