Rozmontowali radomską defensywę - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - AZS Uniwersytet T-H Radom

Czwarty raz w tym sezonie, a trzeci raz przed własną publicznością udało się ekipie z Piekar Śląskich zwyciężyć. Drużyną, która tym razem musiała uznać wyższość olimpijczyków był zespół z Radomia.

Joanna Dobranowska
Joanna Dobranowska

Wyłączyć z gry najskuteczniejszego w szeregach GKS-u Mariusza Kempysa - taki miał być główny plan radomian na to spotkanie. Czy plan się powiódł? Zdecydowanie nie. Do jego pełnej realizacji zabrakło szczypiornistom z Radomia zwartej obrony, choć faktycznie trzeba im przyznać, że jeszcze przez pierwsze dwadzieścia minut walczyli z gospodarzami jak równy z równym. Z czasem ich zapał do gry nieco osłabł, co widoczne było wyraźnie po radomskich defensorach, którzy mieli niemały kłopot z powstrzymaniem szturmujących bramkę AZS-u olimpijczyków. Podopieczni Sławomira Szenkela mieli po pierwszej połowie dwie bramki więcej od rywala, ale jak mogli przypuszczać miejscowi kibice - tylko kwestią czasu było zbudowanie większej przewagi nad przeciwnikiem.

Sympatycy ekipy z Piekar długo nie musieli czekać na poprawę wspomnianego rezultatu. Tuż po zmianie stron to właśnie olimpijczycy aż cztery razy z rzędu pokonywali radomskiego golkipera, dzięki czemu uzyskali wynik 20:14. Kolejne minuty to kolejne skuteczne akcje w wykonaniu Ślązaków. Bardzo dobrze radził sobie Michał Rosół (8 bramek w meczu), ale i Krzysztof Kurełek konsekwentnie pracował na poprawę bramkowego dorobku Olimpii. Tymczasem w szeregach AZS-u najskuteczniejszym zawodnikiem był Maciej Jeżyna, który na swą skuteczność zapracował przede wszystkim z linii siódmego metra (aż osiem z dwunastu trafień tego gracza to rzuty karne zamienione na bramki). Ale nawet wspomniane dwanaście trafień nie pomogło ekipie z Radomia w uzyskaniu korzystnego wyniku końcowego.

Olimpijczycy rozmontowali defensywę drużyny gości i nie pozostawili żadnych wątpliwości, która ekipa była tego dnia lepsza. - Cały zespół zagrał naprawdę dobrze, pokazał wolę walki i chęć zwycięstwa  - przyznał tuż po końcowym gwizdku trener Szenkel. Czy to początek zwycięskiej serii olimpijczyków? Sympatycy Ślązaków na pewno o tym właśnie marzą.

Olimpia Piekary Śląskie - AZS Uniwersytet T-H Radom 38:32 (16:14)

Olimpia: Adamkiewicz, Zaborowski - Rosół 8, Kurełek 6, Chojniak 5, Kempys 5, Tatz 4, Danysz 3, Smolin 3, Bednarczyk 1, Kurzawa 1, Parzonka 1, Wicik 1, Dworaczek.

AZS: Bury, Polit - Jeżyna 12, Mroczek 6, Świeca 6, Cupryś 3, Przykuta 2, Fugiel 1, Kalita 1, Pomiankiewicz 1, Guzik.

Kary: Olimpia - 6 min, AZS - 2 min.

Sędziowały: Urszula Gutowska i Małgorzata Gutowska.

Widzów: 150

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×