Marcin Miedziński jest wychowankiem zespołu Orlen Wisły Płock. Pierwszą rundę rozgrywek spędził w zespole Kar-Do Spójni Gdynia. Podczas przerwy zimowej pomiędzy obiema stronami nie doszło do porozumienia, więc Miedziński rozwiązał kontrakt. Całą sytuację dość szybko wykorzystali działacze Pomezanii Malbork. - Akces do gry w Malborku Miedziński wraz ze swoim menadżerem zgłosli w pierwszej połowie stycznia, kiedy z jego strony zapadła decyzja, że w związku z niedotrzymaniem warunków przez klub w Gdyni i wygaśnięciem kontraktu z dniem 31.12.2012 przestaje być zawodnikiem Kar-Do Spójni - mówi Tomasz Grabowski, kierownik klubu znad Nogatu.
Imponujące walory Miedzińskiego (2 metry wzrostu) przydadzą się zespole z Malborka nie tylko w walce o najwyższe lokaty w rozgrywkach I-ligowych. Kontrakt został podpisany również na następny sezon. - Ściągając Miedzińskiego do Malborka myślimy już o następnym sezonie. Nastawiamy się bowiem na to, że chcąć coś znaczyć w ligowej stawce wsezonie 2013/2014, musimy podjąć kroki w kierunku stopniowego odmładzania składu i wprowadzanie do zespołu perspektywicznych i rozwojowych, a wiele potrafiących zawodników. Tak właśnie oceniamy Miedzińskiego - komentuje Grabowski.
Transfer Miedzińskiego do Malborka jest również podyktowany licznymi kontuzjami w zespole Pomezanii, co potwierdza sam kierownik klubu - Na dokooptowanie Miedzińskiego do zespołu zdecydowaliśmy się w obliczu "plagi kontuzji" zawodników rozgrywających (wciąz leczący się Damian Moszczyński, kontuzjowani Jakub Kościelny i Grzegorz Perwenis, a 20 lutego kolejnego urazu - tym razem barku - doznał Dariusz Kawczyński.
Marcin Miedziński to nie pierwszy wychowanek Nafciarzy z Płocka, który wzmocnił malborską drużynę. W barwach Pomezanii od ostatniego meczu z Grunwaldem Poznań kibice mogą obserwować na parkiecie Damiana Piórkowskiego.