Formalność HSV, historyczny awans Vive i Metalurga? - zapowiedź rewanżowych spotkań 1/8 finału Ligi Mistrzów

Maciej Wojs
Maciej Wojs
"Jesteśmy gotowi by otworzyć nową kartę w historii macedońskiego sportu" - głosi oficjalna strona internetowa Metalurga Skopje. W podobnym tonie wypowiadają się jednak ich rywale, Dinamo Mińsk. Niezależnie bowiem, który z zespołów awansuje do najlepszej ósemki, będzie to wyczyn historyczny. Białorusini po raz pierwszy grają w fazie pucharowej, Metalurg natomiast przed rokiem uległ w dwumeczu 1/8 finału RK Croatii Osiguranje Zagrzeb.

Podopieczni Lino Cervara w rewanżowym starciu będą faworytem, choć muszą mieć świadomość, iż Białorusini bardzo dobrze prezentują się też na wyjazdach. W tegorocznej edycji LM wygrali bowiem w Szeged i Szafuzie, bliscy wywiezienia kompletu punktów byli też w meczu z Barceloną. Metalurg natomiast u siebie uległ jedynie mistrzom Polski, Vive Targom Kielce.

Metalurg Skopje - Dinamo Mińsk / 23.03.2013, godz. 18:00
Pierwszy mecz: 26:23.

- Wynik nie oddaje przebiegu meczu - mówił na łamach ehfcl.com trener FC Barcelony Intersport Xavier Pascual odwołując się do pierwszego meczu swoich podopiecznych w 1/8 finału LM. Katalończycy wygrali wówczas na parkiecie Bjerringbro-Silkeborg 32:26, wygraną pieczętując zdobyciem trzech bramek w ostatnich minutach meczu. Swą postawą jednak nie zachwycili.

Blaugrana w rewanżu nie musi jednak wznosić się na wyżyny swoich umiejętności. Sześciobramkowa zaliczka w zupełności wystarczy, by bez większego wysiłku awansować do kolejnej rundy rozgrywek. Co więcej, sensacją będzie brak kolejnego zwycięstwa Katalończyków, którzy na własnym parkiecie wygrali wszystkie mecze od 18 lutego 2012 roku. Przyjeżdżający do jaskini lwa Duńczycy pragną jednak pozostawić po swoich występach w europejskich pucharach dobre wrażenie.

FC Barcelona Intersport - Bjerringbro-Silkeborg / 24.03.2013, godz. 17:15 Pierwszy mecz: 32:26. Po zimnym prysznicu w zeszłotygodniowym starciu na Węgrzech i pierwszej porażce w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, gracze Vive Targów Kielce przystąpią do niedzielnego meczu z żądzą rewanżu. I choć trener Bogdan Wenta przyznawał, że jest zadowolony z jednobramkowej porażki, to w Kielcach wynik ten potraktowano jako wpadkę. W rewanżu nie ma już jednak miejsca na potknięcia, Vive wygrać musi zdecydowanie.

Na korzyść polskiej ekipy z pewnością zadziała atut własnego parkietu, z którego po raz ostatni kielczanie zeszli pokonani (w rozgrywkach LM) w listopadzie 2011 roku, czyli ponad piętnaście miesięcy temu. Co więcej, Pick w tegorocznej edycji LM nie przywiozło z wyjazdowych gier choćby punktu, a do Kielc zawita bez lidera drugiej linii, Frantiska Sulca. Niedzielne popołudnie może być więc świętem kieleckiego szczypiorniaka, który w najważniejszych europejskich rozgrywkach nigdy nie grał w ćwierćfinale.

Vive Targi Kielce - Pick Szeged / 24.03.2013, godz. 17:00 Pierwszy mecz: 25:26.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×