Emocji jak zwykle nie zabrakło - relacja z meczu AZS UT-H Radom - SPR Tarnów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć radomscy szczypiorniści byli faworytami meczu z przedostatnim w tabeli rywalem z Tarnowa, emocji w hali AZS-u UT-H nie zabrakło. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli pięcioma bramkami.

Tak jak i przed trzema tygodniami, gdy Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny podejmował outsidera tabeli z Białej Podlaskiej, tak i teraz, w starciu z przedostatnim SPR-em, radomscy szczypiorniści dostarczyli sporej grupie kibiców dawkę niepotrzebnych emocji.

Co prawda świetnie rozpoczęli sobotnie starcie, prowadząc już 4:0 po dwóch trafieniach Michała Kality oraz udanych próbach Pawła Świecy i Damiana Cuprysia, ale w ciągu zaledwie 300 sekund goście nie tylko zmniejszyli straty, ale nawet doprowadzili do remisu 5:5. Gdy po raz kolejny ulokowali piłkę w bramce Piotra Burego, Roman Trzmiel był zmuszony poprosić o przerwę.

Nim upłynął kwadrans, karę dwóch minut otrzymał Paweł Sokół, były zawodnik Politechniki Radomskiej, obecnie występujący w tarnowskich barwach. Akademicy błyskawicznie wykorzystali grę w przewadze, zdobywając 3 gole z rzędu. Najpierw na linii rzutów karnych ręka nie zadrżała Maciejowi Jeżynie, a gdy z prawego skrzydła akcję zespołu zakończył Paweł Przykuta, prowadzenie gospodarzy wzrosło do trzech "oczek" (14:11).

Lewoskrzydłowy UT-H jeszcze dwukrotnie stawał "oko w oko" z bramkarzem SPR-u, nie myląc się ani razu. Notował wówczas 100 procent skuteczności w tym elemencie. Gdy na początku drugiej połowy sfinalizował kontratak ekipy z Mazowsza, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 21:15, wydawało się, że jego drużyna będzie kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie i spokojnie utrzyma przewagę.

W 40. minucie sędziowie odesłali na ławkę Pawła Biesia. Rzut karny na bramkę zamienił Jeżyna, pokonując golkipera rywali już po raz dziesiąty w tym spotkaniu. Po chwili różnica na korzyść AZS-u stopniała do trzech trafień (23:20). Radomianie, zamiast wykorzystać liczebną przewagę, tracili zaliczkę.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Wspomniany Bieś ulokował piłkę w siatce Akademików i był już remis 24:24. Ostatnie 15 minut należało jednak do gospodarzy, którzy lepiej spisali się w decydujących fragmentach. Najpierw powrócili do dwubramkowego prowadzenia, a później skutecznością popisali się Świeca i Grzegorz Mroczek. Drugi z nich przy stanie 32:28 zakończył kontrę i było już jasne, który z zespołów odniesie ostateczny triumf.

AZS UT-H Radom - SPR Tarnów 35:30 (18:12)

AZS: Bury, Polit - Jeżyna 13, Świeca 6, Kalita 5, Mroczek 4, Cupryś 4, Przykuta 3, Pomiankiewicz

SPR: Szostak, Barnaś, Nowak - Siedlik 7, Bieś 6, Król 5, Wajda 3, Niedojadło 3, Dutka 2, Bujak 2, Janas 1, Kozioł 1, Sokół, Michalik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)