Bartosz Świerad: Chcieliśmy teraz pokazać, że to nam należą się dwa punkty

Nielbiści bez problemów pokonali na swoim parkiecie Olimpię Piekary Śląskie 31:22. Najskuteczniejszym graczem wągrowieckiego MKS-u okazał się Bartosz Świerad.

Piotr Werda
Piotr Werda

Zdaniem rozgrywającego Nielby, od samego początku meczu żółto-czarni chcieli postawić swoje warunki gry. - Doskonale pamiętaliśmy spotkanie zeszłej rundy w Piekarach, gdzie grało nam się bardzo ciężko. Właśnie zespół z Piekar był wówczas w większej części meczu stroną przeważającą. Udało się nam jednak wygrać. Przyszło to nam wtedy niezwykle trudno. Teraz chcieliśmy pokazać, że to nam należą się dwa punkty i udowodnić, kto jest lepszy. Wysokie prowadzenie do przerwy mogło spowodować, że w naszej podświadomości pojawiło się rozprężenie. Trener wykonał kilka zmian. Weszli młodzi zawodnicy. Bardzo się cieszymy, że nasz szkoleniowiec dokonuje takich zmian. Młodzi chłopcy mogą się zgrać i zdobywać doświadczenie walcząc na pierwszoligowych parkietach. Wdarło się trochę nerwowości i delikatnego chaosu. Występ wszystkich młodych graczy zaliczam jednak na plus. Walczyli jak równy z równym. W wielu momentach pokazywali swoją wyższość - tłumaczył po zakończeniu pojedynku Bartosz Świerad.

Postawę swoich zawodników skomentował Paweł Noch. - W drugiej połowie mieliśmy sporo folkloru w wykonaniu obu ekip. Styl naszej gry daleko odbiegał od tego, jaki powinien być na naszym poziomie. Daliśmy szansę młodym graczom. Widać było, że jeszcze potrzeba czasu, zanim ich gra będzie wyglądała tak, jak sobie życzymy. Dobrze jednak, że możemy sobie na takie rzeczy pozwalać. Nie zależało nam, aby wygrać jak największą ilością bramek. Cieszę się, że każdy z graczy był na placu. Należy pochwalić drużynę za obronę w pierwszej połowie. Pomimo lekkiego urazu kolana, kolejny bardzo dobry występ zaliczył Adrian Konczewski. Spisuje się znakomicie od kilku spotkań. Mam nadzieję, że utrzyma taką dyspozycję do końca maja - wyjaśniał szkoleniowiec MKS-u.

Trener Nielby Wągrowiec ocenił też występ innych swoich graczy. - Bartek Witkowski znów pokazał, że jest królem środka pola w obronie. Jest dla nas być może najważniejszą postacią w drużynie. Gra kapitalnie w defensywie. Nie widać go w ataku, jest jednak kluczowym zawodnikiem. Chciałem troszeczkę usprawiedliwić Michała Tórza. Nie zagrał wybitnego spotkania. W Świdnicy skręcił przecież kostkę. Tak naprawdę trenował jeden dzień. Nie chciałem eksploatować Bartka Świerada, więc Michał Tórz wyszedł na kilka minut. Najważniejsze, że wygraliśmy. Utrzymujemy przewagę nad Śląskiem Wrocław. Czekają nas teraz trudne mecze z zespołami, które walczą o życie. Grać będziemy z desperatami, którzy nie mają nic do stracenia. Musimy wystąpić w pełni skoncentrowani, aby nie przytrafiła się nam żadna przykra niespodzianka - informował Paweł Noch.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×