W Białej Podlaskiej zapachniało sensacją. Dość powiedzieć, że w 38. minucie po trafieniu Maksima Niaswadzby gospodarze prowadzili 17:14, a sześć minut później po rzucie Marka Kubajki - 18:17. Końcówka należała do podopiecznych Pawła Nocha, a w rolę egzekutora wcielił się Mindaugas Tarcijonas. Litwin trafił w ostatnim kwadransie aż czterokronie i poprowadził swój zespół do 19. wygranej w sezonie.
- Po raz kolejny udowodniliśmy, iż agresywną i podwyższoną obroną można naprawdę wiele. Z drugiej strony taka gra bardzo mocno eksploatuje zawodników, a z racji naszej wąskiej kadry, zabrakło sił na godzinę grania - mówi Sławomir Bodasiński, szkoleniowiec z Białej Podlaskiej.
Gospodarze pogrzebali swoje szanse na pozostanie w szeregach pierwszoligowców, jednak od momentu objęcia sterów przez byłego gracza AZS-u, jakość gry wyraźnie wzrosła. - Może być tak, że do końca sezonu nie zdobędziemy choćby punktu, a możemy czuć zadowolenie. Pokazaliśmy, że Nielba musiała się mocno napocić, by wywieźć od nas dwa punkty. Pokazaliśmy charakter - dodaje "Bodaś".
Warto podkreślić znakomitą postawę Marka Kubiszewskiego. 30-latek miał szczególne powody do zadowolenia, gdyż wykazał się w starciu z zespołem, w którym występował w najwyższej klasie rozgrywkowej.
AZS AWF Biała Podlaska - Nielba Wągrowiec 23:27 (13:11)
AZS AWF: Kubiszewski, Kursa - Dębowczyk 3, Pezda 1, Wędrak 1, Wasiłek, Kubajka 3, Makaruk 2, Warmijak, Niaswadzba 9, Antolak 4, Rutkowski.
Nielba: Konczewski, N. Witkowski - Smoliński 2, Kieliba 2, B. Witkowski 2, Obiała 2, Świerad, Kryszeń 5, Białaszek 1, Tarcijonas 5, Pawlaczyk, Tórz 5, Widziński, Matłoka, Biniewski 3.
Kary: 8 min. - 2 min.
Sędziowali: Chodorek, Oleksyk (obaj Kielce).
Widzów: 400.