Trener Krzysztof Przybylski przyznaje, że liczył na dogonienie Zagłębia Lubin i wywalczenie przez jego zespół 9. miejsca w końcowej tabeli rundy play out. Po ubiegłotygodniowej porażce w Lubinie, plany musiał jednak zweryfikować.
- Walkę o 10. miejsce i udział w barażach stoczymy z legniczanami. Nie spodziewaliśmy się takiego scenariusza, ale musimy się z tym pogodzić. Liczę, że moja drużyna w najważniejszych meczach sezonu pokaże charakter. Mecz z Siódemką Miedź w naszej hali jest arcyważny. Zrobimy wszystko, by go wygrać - mówi szkoleniowiec Chrobrego Głogów.
Przybylski do zespołu trenera Marka Motyczyńskiego ma spory respekt. To nie dziwi, bo w tym sezonie raz już z Siódemką Miedź przegrał. W listopadzie w hali Lotniczej prowadzony przez Przybylskiego Piotrkowianin Piotrków poległ 23:27.
Tydzień później został zwolniony. Długo pracy nie szukał. Zatrudnił go Chrobry Głogów. Co ciekawe Przybylski zajął w nim miejsce Zbigniewa Markuszewskiego, zdymisjonowanego ze stanowiska również po porażce z … Siódemką Miedź.
- Siódemka Miedź o trudny rywal. Drużyna trenera Marka Motyczyńskiego preferuje wiele szybkich zmian w ataku ofensywnym, sporo biega i ma kilku dobrych strzelców. Musimy przeciwstawić jej twardą obronę i kontrę, to co potrafimy grać najlepiej - mówi Przybylski.