Zeszłotygodniowy sukces w Piekarach Śląskich i przypieczętowanie upragnionego awansu na parkiety Superligi nie przeszkodziły opolskim szczypiornistom w utrzymaniu odpowiedniego rytmu meczowego. Rozpędzona ekipa Marka Jagielskiego w świetnym stylu rozprawiła się z wymagającym rywalem z Zawiercia, wygrywając po raz dwudziesty drugi z rzędu.
Kibice oglądający z trybun sobotnie spotkanie mogli po końcowym gwizdku narzekać na brak emocji. Viret jedynie przez kwadrans potrafił dotrzymać swemu przeciwnikowi kroku, choć w 10. minucie przegrywał już 2:6. Opolanie koncertowo rozegrali jednak drugą piętnastkę pierwszej połowy, wygrywając ją 11:3 i schodząc na przerwę przy dziewięciobramkowym prowadzeniu (18:9).
Po zmianie stron zespół Jagielskiego kontynuował znakomitą postawę, w 39. minucie powiększając swą przewagę do stanu 30:15. Świetnie w bramce spisywali się Sławomir Donosewicz, a także zmieniający go Łukasz Romatowski i Adrian Fiodor, na skrzydłach zaś nie do powstrzymania był kwartet dowodzony przez Pawła Swata i Wojciecha Knopa (cała czwórka zdobyła połowę bramek zespołu). Gwardia kontrolowała grę i w pełni dominowała na parkiecie w Zawierciu, zwyciężając ostatecznie 44:27.
Miejscowa drużyna przez cały mecz kompletnie nie mogła poradzić sobie z agresywną obroną rywala. Na skrzydle brakowało Sergiusza Zagały, w związku z czym ofensywne poczynania w głównej mierze skupione były na zagraniach rozgrywających. Spośród tych na pochwałę zasłużył jedynie Damian Biernacki, który na listę strzelców wpisywał się 9 razy. Reszta graczy wypadła blado na tle zmierzających ku Superlidze opolskich dominatorów.
Viret CMC Zawiercie - Gwardia Opole 27:44 (9:18)
Viret:
Kot, Cieślak - Biernacki 9, Kąpa 5, Biskup 4, Kijowski 2, Szymański 2, Więckowski 2, Kapral 1, Rupp 1, Słodowy 1, Bugaj, I. Zagała, Stajno.
Gwardia: Donosewicz, Romatowski, Fiodor - Swat 8, Knop 7, Szolc 6, Serpina 5, Prokop 4, Drej 3, Kłoda 3, Kulak 3, Adamczak 2, Krzyżanowski 2, Śmieszek 1, Płócienniczak.
Kary: Viret - 12 min.; Gwardia - 10 min.
Sędziowały: U. Lesiak oraz M. Gutowska (Kraków).
Widzów: 200.