Oficjalne święto i rozmowy o przyszłości - relacja z meczu Gwardia Opole - AZS Biała Podlaska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim meczu rozgrywek Gwardia pokonała AZS Biała Podlaska 39:27. Po końcowej syrenie opolanie wspólnie z kibicami świętowali awans do superligi.

Zwycięstwo w I lidze i przepustkę do najwyższej klasy gwardziści zapewnili sobie już przed dwoma tygodniami, ale fetę zaplanowali dopiero na ostatnią kolejkę. Po meczu z autsajderem z Białej Podlaski wystrzeliły szampany, zawodnicy odebrali pamiątkowe puchary, a w górę z rąk swoich podopiecznych pofrunął trener Marek Jagielski. - Czekaliśmy na ostatnie spotkanie, by oficjalnie, wspólnie z naszymi wspaniałymi kibicami, uczcić tak udany dla nas sezon - mówił uradowany Jakub Płócienniczak. - Fani jak zwykle dopisali i mam nadzieję, że podobnie będą nas wspierać w superlidze. Tam ich doping będzie nam jeszcze bardziej potrzebny.

Wynik pojedynku z AZS-em schodził na dalszy plan. Opolanie rozpoczęli jednak znakomicie. Od stanu 2:2 zdobyli dziesięć bramek z rzędu i w 14. min prowadzili 12:2. Publiczność domagała się przekroczenia granicy 50 trafień i wydawało się, że rozpędzeni gospodarze będą w stanie to osiągnąć. Brakowało im jednak wyraźnie motywacji. Co prawda powiększyli przewagę do 13 bramek (17:4), ale w ostatnich minutach I połowy zwolnili i dysponujący ledwie 8 zawodnikami z pola goście zniwelowali część strat.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Miejscowi nie podkręcali tempa, pozwalali na więcej rywalom, lecz utrzymywali bezpieczny dystans. Wygrali bez większych problemów 39:27 i mogli zacząć fetę. - Ostatnie spotkanie, ostatnie akcje. Wkradło się duże rozluźnienie i trudno było nam się skupić na grze - wyjaśniał Płócienniczak. - Rezultat nie ma dziś dużego znaczenia. Po raz kolejny spotkamy się w hali we wrześniu, już w innej klasie. Wierzę, że wtedy również będziemy mieć wiele powodów do radości.

Działacze i zawodnicy myślą już o następnym sezonie. Zespół potrzebuje wzmocnień, by skutecznie walczyć w ekstraklasie. Pierwszym nowym szczypiornistą został Adam Malcher, z którym o miejsce w bramce będzie rywalizował m.in. Sławomir Donosewicz. - Mam ważny kontrakt i jeśli włodarze nie będą mieli nic przeciwko, to go wypełnię - komentował 44-letni Donosewicz, który zgolił charakterystyczne dla siebie wąsy. - Chciałem zgolić symbol starości (śmiech). Jestem ze swojego wyglądu zadowolony, dzieci - nie za bardzo. Dlatego waham się, czy na nowo zapuszczać zarost. Dużo lat spędziłem w najwyższej lidze. Teraz do niej powracam i nie zamierzam łatwo oddawać miejsca Adamowi.

Gwardia Opole - AZS AWF Biała Podlaska 39:27 (22:12) Gwardia:

Donosewicz, Romatowski, Fiodor - Śmieszek 1, Swat 5, Adamczak 3, Knop 4, Szolc 4, Krzyżanowski 2, Kłoda 4, Kulak 2, Drej 5, Serpina 1, Prokop 6, Płócienniczak 2. Trener Marek Jagielski. AZS: Adamiuk, Kursa, Kubiszewski - Pezda 6, Wędrak 2, Wasiłek 2, Makaruk 4, Warmijak 6, Niaswadzba 4, Antolak 1, Rutkowski 2. Trener Sławomir Bodasiński. Sędziowie: Artur Jędrycha (Dąbrowa Górna) i Kamil Poloczek (Katowice) Kary: Gwardia - 6 min.; AZS - 6 min. Widzów: 900

Źródło artykułu:
Komentarze (0)